Po tym krótkim czasie mogłam się przyłapać na tym, że go lubię. Był...fajny. W dodatku wogóle mu nie przeszkadzałam.
W ciągu następnych dni spędzaliśmy możliwie jak najwięcej czasu razem. Biegaliśmy, chodziliśmy na polowania, pokazywaliśmy sobie nawzajem różne ciekawe miejsca. "Podróżowaliśmy" po watasze. Było super! Nigdy się tak nie bawiłam. Jednak dla innych wilków dalej byłam wredna, bo to po prostu sprawiało mi przyjemność.
Pewnego dnia ścigaliśmy się na rozległej łące w górach kiedy zaczął padać deszcz. Najpierw tylko kropił, ale późńiej fala wody zalała nas i cali mokrzy szukaliśmy schronienia. Zatrzymaliśmy się w jakiejś opuszczonego grocie i patrzyliśmy jak na zewnątrz deszcz nie chce przestać padać.
Time?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz