poniedziałek, 27 stycznia 2014

Od Time'a

Zaczaiłem się na wielkiego łosia. Był naprawdę ogromny, w sam raz na kolację dla mnie i Nyx. Ona niestety nie mogła teraz polować (co ją złościło) bo była w ciąży. Mnie w sumie nie przeszkadzało, że będziemy mieli dzieci, ale Nyx była załamana! Zupełnie nie wiedziała jak takimi trzeba się zajmować!
Zabiłem jelenia i zacząłem go ciągnąć w stronę naszej groty.
- Nyx! - zawołałem gdy tylko wszedłem. Gdy nie usłyszałem odpowiedzi powtórzyłem - Nyx?
Rzuciłam jelenia i rozejrzałem się. Nigdzie jej nie było. Nagle usłyszałem wycie.
O nie!
Rozpoznałam je i pobiegłem jak najszybciej w tamtą stronę.
Już po chwili dotarłem nad brzeg rzeki. Zobaczyłem tam leżącą zemdlałą Nyx, a nad nią Bloodspill.
- O ty! - wrzasnąłem i rzuciłem się na nią. Wilczyca wyszczerzyła kły i wydała z siebie coś w rodzaju ryku poczym odepchnęła mnie tak, że spadłem w śnieg.
- Ty myślisz, że ze mną wygrasz? - zaśmiała się.
Byłem wściekły i ona chyba też.
- Jak śmiesz?! - krzyknąłem. - Jesteś chamska!
- Wiem idioto! - rzuciła mi się do gardła, ale w ostatniej chwili zrobiłem unik tak, że jej nadzwyczaj ostre kły zraniły mnie tylko w łapę.
- Jesteś słaby! Wszyscy jesteście sabi! Wy wilki potraficie się tylko bronić!
Co? - pomyślałem zdziwiony i odezwałam się:
- A więc ty też.
- Nie głupku! Ja...mogę robić co tylko zechcę i jakbym była po czyjejkolwiek stronie to albo Watahy Cienia albo was już by nie było.
- Jesteś nienormalna! - chciałem ją ugryźć ale jedynie złamałem sobie zęba.
- Nie jestem nienormalna tylko niezwykła! Potężna! Nie taka jak ty! - rzuciła mną. Zebrałyśmy siły i wstałem. Zaczęliśmy się bić. To była straszna bitwa na śmierć i życie. Oboje byliśmy wkurzeni, ale ja oczywiście nie dawałem za wygraną. Gdy się tak gryźliśmy usłyszęliśmy wycie. Natychmiast przerwaliśmy bujkę i spojrzeliśmy w górę. Na skale stała Wild. Przez chwilę wydawało mi się, że przestaniemy się bić ale nagle poczułem jak Blood wgryza mi się w kark i zemdlałem.
Obudziłem się w swojej grocie obok Nyx.
- Co się stało z Blood i co od ciebie chciała? - spytałem gdy przypomniałem sobie co się stało.
- Chciała zabić mnie i moje dzieci. Kiedy zemdlałeś biła się z Wild. Okaleczyła ją i uciekła - mówiła to z takim niespokojem jakby najchętniej wstedy wstała i dowaliła tej Bloodspill.
- Myślisz, że wróci? - spytałem.
- Wróci...
- Muszę iść natychmiast do Alf. Jeśli wróci musimy ją pokonać albo wygnać z powrotem.
- To demon... - powiedziała jeszcze Nyx ale ja już nie słuchałem bo wybiegłam z groty i gnałam prosto do Alf.
Nagle zdałem sobie sprawę z tego co powiedziała Nyx.
Demon? Ok, potem pójdę jeszcze do Nighto. Takie latanie to rola posłańców ale trudno.
- Wild, Kenay? - spytałem kiedy dobiegłam już do ich groty.
- Tak? - spytała poważnie Zecora siedząc nad jakimiś planami. Obok niej siedział Kenay.
- Musimy coś zrobić z Bloodspill. Nyx mówiła, że to demon. Co zamierzacie zrobić?! Ona tu wróci!
- Stop! - przerwała mi Alfa.
- Przepraszam.
- Właśnie myślimy co z tym zrobić. Później pójdę do Nighto.
- Ja to mogę zrobić.
- Nie. Ty idź się zająć Nyx. Reika mówiła, że niedługo urodzi.

Wild? Nyx?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz