- To ja was zostawię, a jutro Nyx będzie mogła wrócić do domu- powiedziała z uśmiechem wadera i wyszła z groty.
Leżeliśmy oboje obok siebie, a pomiędzy nami siedziły szczeniaki. Na początku nie chciałam mieć dzieci,ale teraz zrozumiałam, że to nie będzie najgorsze. Maluchy ftulałys ię w nasze futra. Mały samiec niezdarnie próbował się wspiąć na grzbiet Time'a, najmniejsza niała samiczka tuliła się do mnie, a dróga tylko siedziała i się drapała. Nie wiedzieć czemu to właśnie ona najbardziej mi się spodobała. Wzięłam ją w łapy.
- Ciebie nazwiemy Alva - powiedziałam do niej, a ta spojżała na mnie dziwnie aż się roześmialiśmy.
- Jak nazwiemy tego? - spytał Time wskazując na białego basiora.- Masz jakiś pomysł? Może Look?
- Nie...jakieś dłuższe, może Assassin?
- Według mnie nie pasuje do niego, a co powiesz na Snowstorm?
- Snowstorm... - powtórzyłam. - Dobra.
- Jeszcze Aria.
- Kto?
- Ta malutka będzie się nazywać Aria. Może być prawda?
- Jasne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz