Właśnie wychodziłam z jaskini Nighto. Byłam u niego bo chciałam dowiedzieć się czy wie coś jeszcze o demonach i Wilkach Księżyca. Niestety. Nic więcej już nie mógł znaleźć. Trudno, trzeba będzie kożystać z tego co mamy. Na razie z Terrą nie było aż tak źle. Nie zmieniła się jeszcze w Wilka Księżyca, a Bloodspill nikogo jeszcze nie zabiła. Nagle wpadłam na Kenay'a.
- O cześć! Co tu robisz? - spytałam wyrwana z zamyślenia.
- Tak sobie myślałem - zaczęliśmy iść obok siebie w stronę naszej groty - Blood ostatnio zaatakowała ciężarną Nyx, co była naprawdę głupie. Biła się też z Time'm, mocno go praniła, a razem z Wasp pobiły i wrzuciły do rzeki Moon. Ona sobie pozwala na zadużo!
- Tak...a ja właśnie myślałam o tym jak to dobrze, że Blood nie zrobiła jeszcze nic gorszego... Ale to w końcu półdemon. One myślą, że mogą robić co chcą! Wasp jest zwykłym wilkiem, a co za tym idzie, mniej niebezpiecznym.
- Ja myślałem żeby je jakoś ukarać! To już za dużo! A jeśli kogoś zabiją?!
- Spokojnie, Wasp na razie zostawimy, ale Blood...Nighto mówił mi, że półdemony są nieśmiertelne - nie wspomniałam o wyrywaniu serca.
- Super... - odparł sarkastycznie.
- Ciii... - ucuszyłam go nagle stając w miejscu.
- Co? Słyszysz coś?
- Wycie... - wyszeptałam i dodałam głośno. - Ktoś wzywa pomocy.
- Też słyszę.
Ruszyliśmy z miejsca szaleńczym biegiem. Już po chwili znaleźliśmy Bloodspill opentaną niesamowitą furią, a obok niej Mist i Life'a.
Life? Blood?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz