Siedziałam nad małym jeziorkiem górskim i przeglądałam się w wodzie. Myślałam o różnych rzeczach ale głównie o Kenay'u. Zawsze chciałam mieć tatę, młodsze rodzeństwo, któremu można pomagać, albo starsze,na którym można polegać. Jednym słowem normalną rodzinę. Może marzenie w połowie się spełniło, a jednak byłam jakaś niezadowolona z tego. Zawsze lubiłam Nighto i zawsze chciałam żeby był moim tatą, a został nim Kenay. W sumie co w nim mi tak nie pasowało? Spojrzałam w wodę i aż krzyknęłam. W wodzie pokazała się zamiast zielonej biała wilczyca z żółtymi oczami.
Odskoczyłam.
Co to było?! Ostrożnie podeszłam do wody i spojrzałam w nią. Tym razem odbiłam się ja taką jaką byłam. Młoda zielono brązowa wilczyca o dużych jasnozielonych oczach.
To było dziwne. Co się stało? Czyżbym była aż tak śpiąca? Czy to jakaś magia? Czy też to moja bujna wyobraźnia? Nagle przypomniała mi się szara wilczyca z Watahy Cienia, która mówiła o Wilkach Księżyca. I o tym, że jestem jednym z nich...
Biegłam na oślep przez ciemny las nie zważając na gałęzie krzaków raniące mi pysk. Uważałam tylko by moje zioła nie wypadły z "woreczka". Nagle potknęłam się o jakiś kamień i runęłam jak długa. Kwiaty wysypały się, a na pysku poczułam smak krwi. Podniosłam się i po omacku pozbierałam wszystkie (tak mi się przynajmniej wydawało) kwiaty. Pobiegłam dalej aż wpadłam na kogoś. Ze strachu od razu przybrałam pozycję bojowa i wyszczerzyłam kły.
- Spokojnie! To tylko ja! - usłyszałam głos Zecory. Dopiero teraz w lekkim świetle księżyca zobaczyłam, że to na prawdę ona, a obok stoi Kenay. Nie zwracając na niego uwagi wtuliłam się w Zecorę i rozpłakałam się.
- O co chodzi? - spytała Zecora w grocie. Moja rana na pysku była już obmyta ale jeszcze mnie bolała.
- Pamiętasz jak opowiadałam ci o tej wilczycy z Watahy Cienia? Co to znaczy, że jestem Księżycowym Wilkiem? Jak to się stało, że w ogóle się urodziłam?!
- Wiesz...nie wiem zbyt wiele o tym - odparła szczerze mama, a Kenay tylko się przyglądał naszej rozmowie. - Urodziłaś się dzięki księżycowi. Spełnił moje marzenie o następcy więc tak jakby był twoim tatą.
- Co?! - spytałam. Byłam już śpiąca, a w dodatku nic nie rozumiałam.
Rano poszłam do Nighto z pytaniem:
- Wiesz coś o Wilkach Księżyca?
- Tak, wiem. To inaczej też zwane Dzieci Księżyca. Wilki, które urodziły się na skutek spełnienia marzenia wilczycy przez księżyc w Księżycową Noc.
- Co?!
Później wilk wytłumaczył mi to co mówiła mi ta wilczyca z Watahy Cienia ; że zmienię się w Wilka Księżyca i muszę się nauczyć z tym walczyć.
- Pomożesz mi? - spytałam mając na myśli umiejętność panowania nad mną jako Księżycowy Wilk.
- Tak. W takim razie zmykaj już bo muszę coś o tym więcej poczytać - powiedział przyjaźnie, a ja wróciłam do siebie.
W grocie nie zastałam mamy lecz tylko Kenay'a.
- Gdzie Zecora?
Kenay?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz