Gdy tak leżał nieprzytomny i to jeszcze z takimi widocznymi ranami , byłam o krok od płaczu . Zaniosłam go szybko do Nighto , znanego magika i zielarza .
-Niestety , on nie przeżyje , ma za liczne rany - powiedział
Nighto gdy już o niego doszliśmy . Myślałam , że się
przesłyszałam , więc spytałam :
-Co ? Jak to nie przeżyje ? Nie rozumiem ... - czułam się
fatalnie , wtedy już płakałam .
-Ale jest też dobra wiadomość - rzekł Nighto z uśmiechem .
-To trzeba tak od razu...-po tej wiadomości od razu
przestałam płakać- A jaka to wiadomość ?
-Diego ma jeszcze Owoc z Drzewa Życia i może go teraz
użyć .
-To świetnie , niech go użyje - powiedziałam uradowana .
Diego ledwie leżał , widać było , że cierpi . Po chwili Nighto wyciągnął Owoc z Drzewa Życia i podał go Diegowi , od razu po tym Diego wstał na równe nogi , jakby nigdy nic . Podziękowaliśmy Nighto i wyszliśmy . Diego mnie odprowadził , no i tak skończył się ten dzień .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz