Po chwili patrzenia na nią i słuchania jej piosenek podbiegłem do niej .
-Hej , jesteś Saphira , co nie ? - spytałem grzecnie .
-O , hej nie zauważyłam cię . Tak jestem Saphira ,a ty to pewnie ten Diego , nowy w naszej Watasze ? - odpowiedziała mi pytaniem .
-No , przejdziemy się gdzieś ? - zapytałem .
-Dobrze , a gdzie ?? - uśmiechnęła się .
-Nie wiem , sama wybierz - zasugerowałem .
-Może do tego pięknego wodospadu niedaleko - jej śliczne , błysczące oczy wpatrywały się na mnie , a jej usta lekko sięuśmiechały . Jak mogłem się nie zgodzić ?
-Oczywiście , świetny pomysł - powiededziałem .
Poszliśmy nad wodospad , nad nim widzieliśmy też ostre i wysokie skały . Po wpadnięciu na nie nikt by chyba nie przeżył .
Rozmawialiśmy sobie tak jakiś czas , gdy nagle zza krzaków wyskoczyła Wasp .
- Hej - mówiła to z taką ironią i szatańskim śmiechem , co zawsze . Było widać po niej , że chce nas skrzywdzić . Po chwili stanęła między wielkimi skałami tak , że my byliśmy w środku . W ułamku
sekundy Wasp skoczyła , chcąc popchnąć nas na te straszne głazy , ale nie udało jej się - iście zwinnym ruchem odskoczyłem w bok , popychając równocześnie Saphirę na trawę , a ja sam poleciałem ,
tracąc równowagę , na ostre krzewy rosnące niedaleko . Czułem jak wbijały mi kolce od krzewu , ale i tak po chwili straciłem przytomność ...
<Saphira , dokończ... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz