niedziela, 26 stycznia 2014

Od Moon

Pewnego deszczowego dnia, udałam się na krótki spacer. Po około piętnastu minutach usłyszałam za sobą jakieś kroki. Rozejżałam się dookoła. Nikogo nie było. Może to po prostu deszcz złamał jakąś cienką gałąź? No nic. Poszłam dalej. Wyszłam na polanę wręcz obsypaną żółtymi kwiatami. Coś mi tu nie pasowało. Popatrzyłam prosto za siebie. I co ujrzałam? Załamanie cienia. Rzuciłam w to drzewo patykiem.
- Au! - jęknął ten ktoś.
- Ktoś ty? - spytałam.
Westchnął. Po chwili moim oczom ukazał się jeszcze nieznany mi brązowo-czarny wilk.
- Jestem Ross.
- Moon. Miło mi - uśmiechnęłam się. - Jeśli można wiedzieć: czemu mnie śledzisz?

Ross?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz