Time zrobił co mu kazałam, a kiedy zniknął w lesie Kenay zapytał:
- Chcesz iść sama czy mam iść z tobą?
- Pójdę sama, ty zostań z Terrą.
Wyszłam z groty i ruszyłam w stronę domu Nighto. Był on znakomitym zielarzem, nauczycielem Terry i naszym przyjacielem. To właśnie do niego udawał się każdy w sprawach dotyczących potężnej magii. Chodź najpotężniejszą magią na świecie był czas i żaden wilk nie umiał opanować jej do końca on był jednym z tych, którym udało się to chociaż w jednej części.
Stanęłam przed wejściem. Po chwili przekroczyłam próg jaskini i zapytałam.
- Nighto? - po chwili zaksztusiłam się. - Co to. - dodałam mimowolnie.
W powietrzu unosił się dym o czerwonym kolorze.
- Wild! Przepraszam - dopiero teraz mnie zauwarzył. - Właśnie ćwiczyłem pewien sposób przepowiadania przyszłości.
- Nie - zakaszlałam - szkodzi.
Za chwilę dym znikł, a wilk zapytał.
- Po co przyszłaś?
- Wiesz coś o demonach i półdemonach?
- O d...demonach? - zdziwił się. - Chodzi ci o Blood?!
- Aha... - przytaknęłam.
- No to wiem tyle, że obydwu nie da się zabić. W sęsie półdemony mogą popełnić samobójstwo lub trzeba im wyrwać serce i spalić. Tak wiem to dość brutalne - dodał gdy się skrzywiłam. - No, a demony, które rozpoznaje się po skrzydłach zwykle nietoperzych, mogą jedynie zabić się same.
- A mógłbyś mi przepowiedzieć przyszłość? Chcę wiedzieć czy Bloodspil wróci i czy trzeba będzie z nią walczyć.
- To znaczy ja jeszcze nie dokońca to opracowałem ale...
- Chcę tego. Proszę.
- No dobrze. Raczej nie powinno się nic stać jeśli będziemy bardzo ostrożni - zaczął mówić jakieś zaklęcia. I nademną pojawił się ten sam czerwony pył czy dym. Zaczął wókół mnie krążyć, a potem wirować coraz szybciej i szybciej, aż nagle wszystko ustało. Świat jakby się zatrzymał. Nie widziałam nic. Gdzieś w oddali rozbłysło światło i usłyszałam głos. Nie, to nie był głos Nighto. To był... mój głos?! Dziwne, w każdym razie mówił tak:
- Z piekła rodem powstała wilczyca. Przemierzyła świat raz i drógi. Siała zgrozę i popłoch, a teraz gdy nastanie jej koniec nikt nie zapłacze. Nastaną dni straszne dla świata. Lecz zbawią go narodziny wilczycy, bohaterki, która da radę ciemnej mocy...
Potem znów światło zgasło, a ja stałam przed Nighto w jego grocie i trochę kręciło mi się w głowie.
- I co? - spytał wilk.
- Nic z tego nie rozumiem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz