- Ok - zgodziłem się i ruszyliśmy przed siebie.
- Ej, ale nie mówimy o tym alfie? - spytałem po drodze z nadzieją.
- No pewnie.
- A znasz drogę?
- Eeee...powiedzmy. Wiem gdzie się kończy teren watahy. Tam musimy dotrzeć a później na...zachód.
- Po zapachu wyczujemy. Te wilki śmierdzą na kilometr.
Wasp spojżała na mnie dziwnie i roześmialiśmy się.
Gdy zmęczeni dotarliśmy na krańcu watahy Wasp powiedziała.
- To jesteśmy. A teraz przerwa - osunęła się na ziemię i zasnęła.
Wasp?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz