-Widziałem co zrobiłaś- odparłem- Zabrałaś zdobycz Rose znienacka, nawet bez walki, a potem jeszcze okaleczyłaś Blue upokarzając go przed partnerką.
-No i co?- prychnęła wilczyca- Naskarżysz na mnie?
-Nie. Po prostu zawiodłem się na tobie.
Wilczyca zdziwiła się.
-Ty? Zawiodłeś się?! Jakim w ogóle prawem mnie oceniasz?!- wadera już chciała odejść gdy nagle jakby się zaciekawiła- A czym dokładnie się zawiodłeś?
-Kradnąc jelenia pokazałaś że nie umiesz polować...
-Że co?! Ja ci zaraz...
-Daj mi dokończyć. Jeśli naprawdę chcesz udowodnić swoją siłę to zacznij polować sama. Ukraść umie każdy. Polowanie to sztuka. Jak chcesz to zawsze możesz wziąć parę lekcji...
-Ożesz ty! Ja ci zaraz pokażę!
Wilczyca z wściekłością rzuciła się na mnie gdy odchodziłem. Wyczulone ucho jednak przezwyciężyło szybkość wilczycy. Odwróciłem się i z szybkością kota dałem susa do przodu. Wadera nie zdąrzyła jeszcze wylądować. Skoczyłem w górę i pazurami zaczepiłem się o brzuch wilczycy. Przybiłem ją mocno do ziemi (jednak na tyle delikatnie by nie poranić zbyt mocno wilczycy).
-Ostatni raz toleruję twój brak inteligencji- wysyczałem złowrogo prosto w jej pysk- Nigdy nie wyprowadzaj mnie z równowagi.
Puściłem ją. Na jej brzuchu zostało osiem krwawych zadrapań - po cztery na obu bokach. Ślad po pazurach zostanie jej na długo. Rana nie jest śmiertelna, ale dokuczliwa. Taka nauczka powinna na razie wystarczyć.
Odwróciłem się i ruszyłem w swoją stronę.
<Bloodspill?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz