Wytrzeszczyłam oczy. Byłam zdziwiona ale i dumna. Z resztą, czemu się tu dziwić? To przecież oczywiste, że jestem ładna.
- Acha - odparłam z udawaną obojętnością. Doszliśmy wreszcie do mojej groty. Tam spytałam.
- Więc co tak stoisz? Idziesz do siebie czy nie?
- Idę - odparł i zniknął za krzakami.
Następnego ranka obudził mnie głos.
- Nyx, wstawaj. Masz ochotę na polowanie?
Otworzyłam powoli zaspane oczy z niechęcią wpuszczając do nich rażące światło słońca i dostrzegłam zarys wilka. Najpierw był rozmazany ale zaraz dostrzegłam kto to. To był Time! Przetarłam oczy łapami. Nie wierzę! Pierwszy wilk, którego nie zniechęcił mój charakter.
"Próba nr. 1 - ukończona" - pomyślałam rozbawiona. Lubi mnie.
- Co mówiłeś? - spytałam po chwili.
- Czy pójdziemy na polowanie?
- Jasne - zgodziłem się z chytrym uśmieszkiem, którego wilk nie zauwarzył. "Nie pokona mnie." - pomyślałam.
Wstałam i poszliśmy nad wodospad. Wtedy dopiero odezwał się mój głód. Zaburczało mi w brzuchu i czym prędzej zajęłam się wypatrywaniem zwierzyny.
Polowaliśmy dość długo. Ale ja złapałam więcej żarcia i w krótszym czasie! Co mnie jednak zdziwiło Time był rozbawiony i świetnie się bawił zamiast być smutnym, że mniej złapał.
"Próba nr. 2 - ukończona" - pomyślałam z wielkimi oczami patrząc na samca zajadającego się już jeleniem, poczym sama wciągnęłam sporą porcję. Następnie Time spytał.
- Pójdziemy na spacer?
Po namyśle odparłam powoli.
- Ok...możemy pójść. - "Bez jaj. Czy ja go lubię?" - pomyślałam i szybko dodałam - Jak ci tak bardzo na tym zależy.
Ruszyliśmy powoli ścieżką leśną aż dotarliśmy do polany, na końcu której pod skalną ścianą "stała" grota. Z groty wyszedł nagle jakiś malec z nosem w mapie i wpadł na mnie.
- Patrz jak leziesz sieroto! - wrzasnęłam aż wilk położył uszy po sobie.
- Przepraszam - wymamrotał.
- O, nic nie szkodzi - odparłam ironicznie - Myślisz, że ty sobie możesz we MNIE wpadać, a jak przeprosisz to wszystko będzie w porządku? Czy ja na taką wyglądam?! - Wilk pokręcił tylko głową. - Ja tu jestem z rodu Bet! Mnie trzeba traktować na poważnie - dodałam i pchnęłam go tak, że zatoczył się i przewrócił - A teraz zjeżdżaj! - dodałam i poszłam dalej, a Time, który nie odezwał się ani słowem podążył za mną.
Time?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz