czwartek, 2 stycznia 2014

Od Teyli

Szłam sobie polną drogą. Słońce grzało, ale wiał lekki wiatr, przez co nie było zbyt gorąco. Nagle wpadłam na jakąś wilczycę. To była Nyx.
- Witaj - powiedziałam mając nadzieję, że nie zareaguje ostro.
- Cześć damulko - odpowiedziała wilczyca chłodno i kąśliwie.
- Czemu ty nikogo nie lubisz? - spytałam ciekawa czemu wilczyca jest tak wrogo nastawiona do innych.
- Nie twój interes.
- Tak się składa, że po części mój. Nie będę tolerowała takiego zachowania ze strony innych wilków. Czemu się z kimś nie zaprzyjaźnisz? Nie możesz być choć raz dla kogoś miła?
- Nie. I koniec tematu. - wilczyca wyminęła mnie i pobiegła dalej, ale ja nie uważałam tej rozmowu za skończoną. Pobiegłam za Nyx.
- Stój!!! - krzyknęłam za nią.
- A to niby czemu?! - powiedziała wilczyca i obróciła głowę w moją stronę, ale wciąż biegła.
- Bo zaraz wpadniesz do wodospadu!
- taa jasne - powiedziała wilczyca, ale już mniej pewnie niż przedtem. 
Przyspieszyłam, ale Nyx to zobaczyła i również przyspieszyła. Nagle potknęła się, lub poślizgnęła i rzeczywiście wpadła do wody.
- Pomocy!! - krzyknęła gdy zjawiłam się nad przepaścią.
- A powiesz mi, o co Ci chodzi?
Wadera zawahała się, ale po chwili namysłu pokiwała głową.

>>Nyx, o co Ci chodzi? - dokończ<<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz