-To może ją kiedyś powtórzymy?- zaproponowałem.
-Może...- odparła z uśmiechem Rose.
Odpowiedziałem uśmiechem i zapatrzony w wilczycę nie zauważyłem drzewka. Przyrżnąłem nosem w korę. Rose zachichotała.
-Może lepiej będę patrzył przed siebie- powiedziałem bardziej do siebie.
Najwyraźniej nie tylko ja miałem dziś pecha. Niedaleko jaskiń usłyszałem jakiś znajomy głos:
-UWAGA!
Rose odskoczyła w bok moment przede mną. Wpadł na mnie jakiś wilk i potoczyliśmy się dalej.
-Blue! Nic ci nie jest?- Rose podbiegła do mnie i pomogła mi wstać.
-Blue?! Blue to ty!- zanim zdąrzyłem spojrzeć na nieznajomego wilk wszczepił mi się w szyję.
Rose spojrzała na mnie pytająco. Pokręciłem głową i odsunąłem się od nieznajomego. Miał niebieską sierść i białą grzywkę. Nagle w mojej pamięci drgnęło jakieś wspomnienie.
-Cameron?- wilk uśmiechnął się.
-To wy się znacie?- spytała Rose.
-Tak!- Cameron pokiwał energicznie głową- Blue jest moim kuzynem.
-Ale co ty tu robisz?- zapytałem.
-Długa historia- wilk przewrócił oczami- Lepiej powiedz, czy jest tu gdzieś jakaś wataha?
-Pewnie! Należymy do watahy Wspomnień. Może dołączysz?
-Z przyjemnością! Prowadźcie!
<Rose? Mam nadzieję że mój kuzynek nie będzie ci przeszkadzał >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz