-Water !!! Żyjesz ?! -krzyknęła nagle moja siostra .Na sekundę
odwróciłem wzrok i jeleń dał mi kuksańca w brzuch .Jęknąłem ,jednak nie
poddawszy się ,ponownie skoczyłem mu na kark .Tym razem głębokie wbicie
pazurów poskutkowało , choć zapewne nieoceniona była tu pomoc obu
wader.Zwierze padło martwe .
Flake oderwała się od łupu i zdesperowana rzuciła w stronę mdlejącej
Water .Ja również podszedłem niepewnie do leżącej wilczycy ,zostawiając
ofiarę .W końcu jeleń nieżywy nie ucieka . Flake usiadła na ziemi
bezradnie wpatrując się w Water .
-I co teraz ? Jak ona to sobie .... ? -nie dokończyła pytania ,marszcząc
śnieżnobiałe brwi .Wstała i zaczęła nerwowo krążyć dookoła zemdlałej
Water .Mieliśmy nawet podobny odruch w chwili skupienia .Dostrzegłem
ledwo widoczną , niewyraźną strużkę krwi na głowie samicy .Jak moja
siostra mogła nie zauważyć takiej poszlaki? To jej roztargnienie zawsze
mnie irytowało ... Ech ,szkoda słów .
-Flake Nattfari -zacząłem spokojnie używając jej obu imion i spoglądając
na nią z ukosa .Nigdy nie lubiła ,kiedy się tak do niej mówiło .Na moje
słowa skrzywiła się lekko ,ale była zbyt przejęta sytuacją by teraz
zwracać mi uwagę . -Uderzyła się w głowę o ten kamień spadając z jelenia
- oznajmiłem .
-Ach ,więc to tak ! - zawołała jak coś na kształt ,, eureka ! " .
-Trzeba ją szybko zanieść do medyków . Czekaj ,czekaj ,przecież ty
możesz jej pomóc ! Trochę się na tym znasz ,nie ? Chociaż chyba lepiej
zanieść ją jednak do medyków ,bo ty nie masz bandaży ... Wsadź ją na mój
grzbiet ! -paplała poddenerwowana .
-Siostro , spokojnie ,na razie nie robimy nic ,bo zemdlała . Nie wsadzę
ją na twój grzbiet , bo jej nie uniesiesz . Teoretycznie ja mógłbym to
zrobić ,ale jaskinie medyków są bardzo daleko stąd i nie wiem, czy
mógłbym ją donieść .
-No ,ale coś trzeba zrobić ! Przecież ona ... -zająknęła się .
-Oczywiście ,że coś zrobimy -oznajmiłem wyważonym głosem. -Pobiegnij po
jakieś zioła i do watahy po naczynko na wodę .To na razie powinno
wystarczyć .Ja natomiast poczekam tu i popilnuję jej do czasu ,kiedy się
wybudzi - zakomendowałem . Flake pełna pozytywnej wiary pobiegła po
lekarstwa i wodę .
Usiadłem obok Water ,leniwie spoglądając na słoneczny horyzont . Nagle
wadera poruszyła się delikatnie i uniosła głowę , wkładając w to resztki
siły.
-Co się ze mną stało ? - spytała nieprzytomnie .
-Zemdlałaś od upadku -odparłem krótko ,z resztą zgodnie z prawdą .
Water?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz