- O nic nie chodzi, właśnie cię szukałam!
- Poco? - spytał ale nie zdążyłam odpowiedzieć bo zawrócił i odszedł. Ruszyłam za nim. Gdy Loure zauważył, że za nim idę rzucił się biegiem. Ja również i nie zamierzałam się poddać. Biegliśmy przez las tak długo, że łapy zaczynały mnie już boleć i kiedy czułam, że zaraz się potknę, stracę równowagę i wilk a z oczu, przed nami ukazał się szczyt wodospadu. Nareszcie pomyślałam kiedy wilk zatrzymał się nad krawędzią. Również stanęłam. Loure obejrzał się za siebie spoglądając na mnie.
- Chodzi o Damona, nie o mnie co? - spytałam.
- Dosyć zbędnych pytań - odparł tylko i skoczył do wodospadu. Już miałam podbiec do brzegu kiedy przypomniałam sobie, że on przecież jest wilkiem wody. - No cóż. Musiał być zły - powiedziałam tylko do siebie i usiadłam zmęczona.
Damon? Loure?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz