środa, 13 sierpnia 2014

Od Damona

Biegłem przez las tropiąc uciekające stado saren. Nagle się zatrzymałem. Wyczułem czyjąć obecność. Jakiś wilk był w pobliżu. Zapewne też polował na swoją ofiarę. Po chwili ktoś na mnie wpadł. Poczułem mrowienie na karku a potem zacząłem się trzęść jak galareta. Podniosłem się z ziemi i zobaczyłem waderę
- Przepraszam - powiedziała
- To ja przepraszam - wydusiłem - Jestem Damon, a ty?
- Water - odpowiedziała - Ty pewnie jesteś wilkiem ognia?
- Skąd wiesz? - zapytałem
- Wyczułam to - odpowiedziała - Po zetknięciu się z ogniem tracę moc
- Ja mam to samo z wodą - uśmiechnąłem się
- Zimno ci? - zapytała
- Nie - odpowiedziałem uświadamiając sobie że się cały trzęsę - Zawsze tak mam kiedy spotkam się z wodą. Wtedy jestem wyczerpany i nie mam siły nawet na ucieczkę. Muszę wtedy przeczekać aż to przejdzie. To jest najgorsze. Nigdy nie mogę sobie popływać. Wtedy wszystko mnie boli i czuję zmęczenie. To jest jak klątwa - westchnąłem - Wybrałem się właśnie do lasu na polowanie , a ty co tutaj robisz? - zapytałem uśmiechając się
(Water?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz