- Co jeśli to wilki z Watahy Cienia ? - szepnęłam sama do siebie - A jeśli nie ? Nie będę niepotrzebnie niepokoić Zecory. Najpierw sama sprawdzę co to.
Obróciłam się szybko i zaczęłam pędzić w kierunku z którego dochodziło żałosne wycie. Po kilku minutach zobaczyłam zarys małego wilka leżącego w błocie. Podbiegłam tam cicho i rzuciłam się na małą wilczycę przygważdżając do ziemi.
- Jesteś z Watahy Cienia ?! - spytałam natychmiast przekrzykując szum ulewy.
- Nie - odparła badając mnie zmrużonymi oczami.
- To skąd ? - zadałam kolejne pytanie.
- Nigdy nie miałam watahy - odparła - Moja mama zmarła kiedy tylko się urodziłam, a taty praktycznie nie znałam.
Popatrzyłam na wilczycę i zrobiło mi się jej żal.
- Więc nie masz mamy ? - dopytywałam się. Pokręciła przecząco głową.
- A ile właściwie masz ?
- Dwa miesiące - mruknęła. Zdziwiło mnie to, że tak młoda wilczyca patrzy na mnie tak bystrym wzrokiem i wygląda jakby wcale się nie bała. Mogła by dołączyć do Watahy Wspomnień ale mała nadal potrzebuje matki.
- A chcesz dołączyć do watahy w której jestem ja ? - spytałam.
- Mogę - zgodziła się. Podniosłam się i pomogłam wilczycy wstać.
- Jak masz na imię ? - spytała zaciekawiona.
- Trixy. A ty ?
- Ja... Nie mam imienia - wybąkała.
- Aha - mruknęłam przyglądając się czarnej sierści wilczycy i złotym znakom pod świecącymi również na złoto oczami - Co powiesz na Kathie ?
- Brzmi fajnie - uśmiechnęła się.
- Dobra. To może podbiegnijmy kawałek bo do groty Alfy jest jeszcze trochę - powiedziałam.
- Czemu idziemy do groty Alfy ? - spytała.
- Bo Alfa musi wiedzieć, że dołącza nowy wilk do watahy - powiedziałam takim tonem jakby to było oczywiste lecz zaraz sobie przypomniałam, że Kathie nie mogła przecież wiedzieć o funkcjonowaniu watahy. Po jakimś czasie dotarłyśmy do groty Wild która siedziała planując obronę przed Watahą Cienia.
- Cześć - przywitałam się.
- Hej - odparła nie odrywając wzroku od planów.
- I jak tam ? - spytałam.
- Puki co dobrze bo te łotry jeszcze siedzą w swojej norze - powiedziała przez zaciśnięte zęby. Podniosła głowę i dopiero teraz zauważyła stojącą za mną Kathie.
- Kto to jest ? - spytała.
- To jest Kathie. Znalazłam ją na obrzeżu terenów naszej watahy - wytłumaczyłam uśmiechając się do wilczycy.
- Nie jesteś szpiegiem, no nie ? - Wild spojrzała podejrzliwie na małą.
- Nie - odparła wchodząc do jaskini i przyglądając się planom - To będzie woja ? - spytała podniecona.
- Tak ale szczeniaki nie biorą udziału - powiedziała Zecora.
- Ej ! - oburzyła się Kathie - Przez dwa miesiące udało mi się przetrwać samej więc umiem się bronić !
- Możliwe ale podczas ataku wilków z Watahy Cienia będziesz siedziała w grocie - ucięła tonem nieznoszącym sprzeciwu i zwróciła się do mnie.
- Będziesz się nią zajmować ? - spytała.
- Tak - uśmiechnęłam się.
- Ok. To idźcie do twojej groty Trixy - powiedziała - Za jakiś czas zwołam wszystkie wilki, nie szczeniaki, i rozpocznie się walka.
- Dobra - odparłam i wraz z Kathie ruszyłyśmy do mojej jaskini.
- Ale tu ładnie - skomentowała Kathie gdy znalazłyśmy się już u mnie.
- Fajnie, że ci się podoba bo będzie to teraz i twoja grota - powiedziałam kładąc się na moim legowisku.
- Ale czemu nie mogę walczyć ? - spytała zawiedziona.
- Zrozum Kathie. Jesteś jeszcze za mała - powiedziałam - Ale do czasu kiedy będziesz mogła brać udział w walkach będziesz mogła ćwiczyć.
- No niech będzie - uśmiechnęła się mała i położyła koło mnie na posłaniu. Jestem teraz jej mamą, pomyślałam patrząc na zasypiającą wilczycę po czym cicho wymknęłam się z jaskini i ruszyłam w stronę groty Zecory by pomóc jej w przygotowaniach do walki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz