środa, 11 grudnia 2013

Od Ally cd Nyx


-CO WY WYRABIACIE?!- Wild była naprawdę wkurzona. Rozdzieliła nas i przytrzymała Nyx bo wciąż rwała się do walki.
-Jak to co?!- Nyx udawała zdziwienie- Nie odpuszczę tej morderczyni!
-Ile razy będę musiała to powtarzać?! NIE MAM NIC WSPÓLNEGO ZE ŚMIERCIĄ WIND!- krzyknęłam oburzona.
-Wild!- Nyx zwróciła się do Alfy- Jak ty możesz jej wierzyć?!
-Ona tego nie zrobiła- powiedziała Wild Life.
-Ona jest z watahy cienia!
-To nie robi z niej mordercy!- Wild miała już dosyć kłótni z Nyx- Jak miałaby spotkać się z resztą watahy cienia pod moim nosem?!
Nyx zamilkła na chwilę ale już po minucie na jej pysku pojawił się tryumfalny uśmieszek.
-To poniekąd genialny szpieg...- zaczęła- A ty jeszcze na dodatek dajesz jej za dużo swobody.
-Zrzucasz winę na mnie?!
-A myślisz że dlaczego udało jej się uciec?
Nyx trafiła w sedno. Sama nawet przypomniałam sobie ile razy miałam okazję uciec. Wild rzeczywiście nie trzymała mnie na krótkiej smyczy.
-Dosyć!- alfa zakończyła dyskusję- Macie wszystkie wracać do legowisk, w tej chwili!
Nyx i Kathie pobiegły jak im rozkazano. Chciałam pójść za nimi ale Wild mnie powstrzymała.
-Z tobą muszę sobie poważnie porozmawiać- Wild Life poszła w stronę swojej groty. Ruszyłam za nią z miną skazańca.

-Dlaczego chciałaś uciec?- zapytała Wild dy doszłyśmy do jej jaskini.
Nie odpowiadałam.
-Chciałaś ostrzec watahę cienia?
Siedziałam cicho.
-To dlaczego?
Tym razem odpowiedziałam:
-Dlaczego? Miałabym czekać aż Nyx zemści się na mnie za Wind? Za bardzo cenię sobie swoje życie.
Wild na chwilę zamilkła.
-Czyli nie masz nic wspólnego z watahą cienia?- alfa zadała pytanie które dręczyło również mnie.
-Nie- Wild chyba nabrała nadzei- Ale nie zamierzam ich wydać.
-Czemu?
-Mam swój honor. Może cię to zdzwić ale nawet wilki w watasze cienia go mają. Zdradzając ich zhańbiłabym swoje imię, swoją rodzinę.
Wild Life najwyraźniej zrozumiała o co mi chodzi. Gestem nakazała mi wyjść. Jednak gdy byłam w wejściu alfa znowu zatrzymała mnie.
-Mam jeszcze jedno pytanie- zaczęła- Czy należysz do mojej watahy?
Stałam przez chwilę nic nie mówiąc.
-Nie- odparłam stanowczo- Nigdy nie będę się tu czuła jak jedna z was.

<Wild?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz