- Gdzie idziesz? Czyżbyś się czegoś bała? - zapytałam z chytrym uśmieszkiem.
- Czego chcesz? - zapytała udając zdziwienie.
- Powiedz mi tylko czy maczałaś łapy w zabiciu mojej siostry, a nawet jeśli nie to czy wiesz CZEMU ją zabiła Wataha Cienia. To przecież musiał być podstęp bo mądra wataha zatrzymałaby takiego szpiega.
Byłam...szczęśliwa? Czemu byłam szczęśliwa? Może cieszyłem się, że wreszcie mogę kogoś zabić. Tak dawno nikogo nie zabiłam... Ale w sumie to Alfa by mi nie pozwoliła. No i co z tego; jestem wolnym wilkiem.
- Nie! Nie maczałam w tym łap! Przecież nie jestem w Watasze Cienia! Jak widać jestem z wami! I nie mam zamiaru was zdradzać! - wrzasnęła. Nagle przypomniałam sobie, że dalej nas obserwuje ta mała.
- A ty co tu jeszcze robisz smarkata? - zwróciłam się do małego czarnego szczeniaka. Mała popatrzyła się na mnie zdziwiona ale i wkurzona.
- Ej... - zaczęła ale ja jej szybkomprzerwała.
- Dobra nic nie gadaj; i tak nie powiesz nic pożytecznego.
Teraz spojżałam ukradkiem na przyglądającą się małej wilczycy Ally i korzystając z jej nieuwagi rzuciłam się na wilczycę i zaczęłyśmy się bić. Po chwili jednak rozdzielili nas Wild Life.
Ally? Kathie? (o ile już sobie nie poszłaś)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz