poniedziałek, 16 grudnia 2013

Od Alex'a

Był chłodny zimowy poranek. Właśnie wracałem do groty po kilkutygodniowej wyprawie. Postanowiłem pobyć trochę sam z dala od innych. Poszedłem w góry i włóczyłem się po najwyższych szczytach. Po tym odosobnieniu stwierdziłem, że to był zły pomysł, no ale jak to mówił mi najstarszy wilk  w poprzedniej watasze - "życie polega na podejmowaniu decyzji", a ja w życiu chce zaznać i zobaczyć możliwie najwięcej. Gdy doszedłem do trochę już zapuszczonej groty, zrobiłem w niej porządek i poszedłem do Wild. "Co jej powiedzieć? Czemu mnie nie było?" - zastanawiałem się po drodze. W sumie poszedłem bez pożegnania, podjąłem nagłą decyzję. Czasem zdarz mi się tak działać. Tknięty nagłym przeczuciem na jakiś czas poszedłem w góry. No nic tak już mam. Odkąd w wieku 5 miesięcy zaczęły się objawiać u mnie dziwne stany, rzeczy i przeczucia, w tajemnicy przed światem zacząłem studiować różne księgi, ale w żadnej nie mogłem wyczytać takich objawów. Przydał by mi się jakiś szaman lub zielarz, który by mi z tym pomógł. Gdy byłem już blisko groty samicy zmieniłem temat swoich rozmyślań i zacząłem myśleć o sprawach watahy. "Ciekawe ile wilków doszło do watahy? Może z 5-7?" - robiłem w myślach zakłady. - "W sumie dużo może się stać przez prawie 2 miesiące". Z rozmyślań wyrwał mnie widok groty alfy. Poczułem dziwne mrowienie i przyłapałem się na lekkim stresie. "Co zrobić? po prostu wejść, powiedzieć: Cześć Wild długo mnie nie było, bo poszedłem sobie na wycieczkę w góry i nie było mnie prawie dwa miesiące? Niee chyba muszę jej powiedzieć prawdę. O moich dziwnych przeczuciach, o zdolnościach telekinetycznych, o oddychaniu pod wodą i najdziwniejszym chyba z tego wszystkiego - lataniu, a raczej podlatywaniu, bo nikt mnie tego nie uczy, więc średnio mi to wychodzi. Wejdę!" -pomyślałem jak to czasem miałem tknięty przeczuciem.
W grocie zastałem przygnębioną Wild leżącą na środku groty.
-Cześć - powiedziałem niepewnie.
- Alex!!! - ucieszyła się na mój widok wilczyca. - Cześć!!! Czemu Cię tak długo nie było? Myślałam, że złapała Cię Wataha Cienia!!
- Nie, nic mi nie jest, znaczy właśnie o tym chciałem teraz z tobą porozmawiać.
- Tak? O co chodzi?
- Bo widzisz... ja... noo, jak to powiedzieć... - zacząłem się jąkać. 
- No wal mi możesz powiedzieć.
- Dobra. Zaczęło się jak miałem jakieś 5 może 6 miesięcy. Od tego czasu miewam takie wewnętrzne przeczucia. Nie wiem jak to wytłumaczyć. Po prostu wiem, lub muszę coś zrobić. Oprócz tego czasem na przykład jak leżę w grocie, to nagle przesuwają się jakieś przedmioty. No właśnie. To ja nimi ruszam. Nie potrafię tego kontrolować. Pojawiają się takie fale, "przypływy mocy". Jest jeszcze oddychanie pod wodą. Nie wiem jak to się dzieje. Po prostu mogę spędzać pod wodą tyle czasu ile mi się żywnie zechce i bez problemu oddycham.Potrafię jeszcze ..... - zaciąłem się. Powiedzieć jej że latam? Przecież nie mam ani skrzydeł, ani nic.

CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz