Byłam smutna. Być może miałam stracić swoją siostrę, którą niedawno poznałam. Jedyną osobę, która mnie rozumiała (chociaż i tak się z nią gryzłam). Nie chciałam płakać, bo ja nigdy nie płakałam, ale nie mogłam się powstrzymać. Kiedy usłyszałam głos Avalyn'a zrozumiałam, że może jest jednak jeszcze jedna taka osoba jak Wind. Wytarłam oczy i już zupełnie zapomniałam o płaczu. Wstałam i wyszłam na zewnątrz. Zobaczyłam jak Avalyn zawraca.
- Nie czekaj! - krzyknęłam.
- O, więc jednak jesteś - odparł zatrzymując się.
- Tak, co...coś chciałeś? - zapytałam.
Avalyn?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz