Siedziałam w grocie jedząc królika. Wind leżała gdzieś z tyłu. Od kiedy się ocknęła się minęły 2 dni. Teraz było słoneczne popołudnie, nawet ciepłe. Przed chwilą upolowałam królika, którego teraz jadłam. Nagle podeszła do mnie siostra.
- Ty, młoda; mogę królika? - zapytała podnosząc wzrok. Nie odpowiedziałam. Zamórowało mnie ze zdziwienia.
- Ty..ty, t, ty masz czerwone oczy... - powiedziałam zdziwiona.
- Nie wygłupiaj się tylko daj mi trochę królika! Jestem głodna!
- Dobra, masz weź sobie trochę.
Wilczyca zjadła połowę z tego co miałam.
- Powiedziałam trochę - wycedziłam przez zęby.
- Ups, no to sobie upolujesz jeszcze jednego egoistko.
- Przestań tak się do mnie wreszcie odzywać! - wrzasnęłam.
- A ty przestań sobie pozwalać na tak dużo moja panno, bo to ja w tej watasze będę Betą, a nie jakaś przybłęda.
To mnie rozzłościło, chociaż przypomniałam sobie, żena prawdę tak mniało być. Ona miała zostać Betą, a ja marną Omegą. Czyżby jej wracała pamięć?
- Na prawdę nie pamiętasz jak się spotkałyśmy,na początku zimy. Była straszna zawierucha ; zgubiłaś się i dotarłaś po zapachubjelenia do naszej watahy - powiedziałam po chwili namysłu.
Wilczyca zastanowiła się. Może pamięta, może jej jednak wraca pamięć.
- Co ty bredzisz?! - wrknęła i wszystkie moje nadzieje zniknęły. Wilczyca usiadła i zaczęła wpatrywać się w jakiś punkt poza grotą, a jej czerwone oczy jakby pojaśniały i zaczęły błyszczeć. Zmarszczyłam pysk. Nie podobało mi się to. Co więcej nie wiedziałam na co ona tak patrzy. Stanęłam przed nią.
- Co robisz?! - warknęła i popchnęła mnie. Ja wstałam.
- Raczej co ty robisz. Na co się tak gapiów co?
- Nie twoja sprawa.
- Właśnie, że moja odpowiadam mi! - wrzasnęła z całej siły i najgroźniej jak umiałam. Jednak było już za późno. Z lasu zaczęły wychodzić mroczne wili. Szybko się ukryłam w krzakach i obserwowałam ich. "To chyba Wataha Cienia." Myślałam. Zobaczyłam jak jeden z wilków podchodzi do Wind coś do niej mówi. Potem wilczyca kiwnęła mechaniczne głową i odeszła. Wilki zaczęły się rozglądać po okolicy. Pokręciłam głową bo wszystko teraz zrozumiałam: wilki z Watahy Cienia wykorzystały Wind. Zadały jej cios, który jak widać jej nie zabił, ale skasował całą pamięć do pewnego momentu. A teraz jeszcze nią manipulują żeby pozwoliła im wkroczyć na teren watahy i zaatakować. Wszystko się zgadzało, a zwłaszcza, że nie mieliśmy aktualnie strażnika. Popędziłam w głąb lasu. Byle do Alfy!
Wild?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz