Szybko złapałam sarnę i stanęłam nad brzegiem rzeki. Najpierw zaczęłam się z niej śmiać.
- Nie umiesz pływać? Ja cie, ale numer, a tak się chwaliłaś, że jesteś najleprza! - Jednak widząc, że ona naprawdę się topi i zbliża się do wodospadu przestałam.
"Dobrze jej tak" pomyślałam. "Ale w sumie jest z mojej watahy" kłuciłyśmy się w myślach sama z sobą. W końcu jednak skoczyłam do wody. Podpłynęłam szybko do Nyx. Chwyciłam ledwie już utrzymującą się wilczycę i wyciągnęłam na brzeg. Jeszcze chwila, a spadłybyśmy razem z wodospadu, ale zdążyłam. Tuż przed przepaścią wyczołgałyśmy się na brzeg. Byłyśmy całe mokre.
- Wygrałaś - powiedziała z zazdrością Nyx -Alfo - dokończyła ironicznie.
- No - przyznałam dumnie. Po chwili namysłu spytałam - czemu nie umiesz pływać?
- Nie twoja sprawa - burknęła poczym wstała i odeszła bez słowa. Widać było, że jest wściekła. Ja zato dumnie wróciłam do swojej groty. Kiedy zobaczyłam po drodze gromadę lisów rzuciłam się na nie i bezlitośnie rozszarpałam po czym jsiadłam i z uśmiechem zaczęłam zajadać. Byłam głodna bo od rana mało jadłam, a moje sarny zostawiłam po drugiej stronie rzeki. Nagle zobaczyłam jakiegoś wilka w krzakach. Wytężyłam wzrok i rozpoznałam w nim Alex'a.
- Alex! - Zawołałam, a ten odwrócił się zdziwiony; jednak rozpoznawszy mnie podbiegł.
- Cześć - przywitał się.
- No cześć, co robiłeś?
>>>>Alex dokończ<<<<<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz