Kiedy zjedliśmy jelenia spojrzałem na słońce. Już się ściemniało. W lesie było cicho.
- Ciemno, nie? - powiedziała Trixy.
- Ciemno - potwierdziłem. Nagle usłyszałem szum i szelest. Coś lub ktoś nadchodziło.
- Chodźmy już - powiedziała Trixy. Skinąłem głową. Tu było trochę nieprzyjemnie.
- Boisz się? - zapytałem.
- No co ty - odparła niepewnie - nie jestem tchórzem.
- To dobrze - odparłem. Biegliśmy przez las. Wiedziałem co nas goni. To było związane ze mną. Z moją przeszłością.
- Chodźmy do mojej groty - krzyknąłem.
<<Trixy?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz