- Właśnie szpieguję jedną wilczycę.
- Po co? - zapytała Wild.
- Coś mi w niej śmierdzi - odpowiedziałem. - A ty co robisz? Czemu jesteś cała mokra?
- Ach szkoda gadać. Nyx jest nie do zniesienia. Założyłyśmy się, o to, która upoluje więcej saren. Kiedy biegłyśmy na ostatnią ona wpadła do rzeki. Wyłowiłam ją, żeby pokazać, że jestem lepszą Alfą. Ona pewnie by mnie nie wyłowiła. Wiesz, że ona nie umie pływać?!!
- Serio? Wiesz czemu?
- Nie. To u niej chyba drażliwy temat. Ogólnie jest drażliwa i wredna.
- Mam pomysł. Pogadam z nią i spytam o co chodzi. No bo przecież na pewno ma coś na sumieniu. Może chodzi o to, że nie ma przyjaciół?
- Nie wiem o co chodzi, ale ja na pewno nie będę jej przyjaciółką! - powiedziała Wild stanowczo i wstała.
- Ej! Ej! Ej! Widzę, że ktoś się boczy! - powiedziałem z uśmiechem i przytrzymałem Wild. - Dopóki Ty nie będziesz jej lubić, to nikt jej nie polubi, a tak być nie może. Jako Alfa dajesz reszcie watahy przykład.
- No wiem, ale to trudne. Ona jest nieznośna.
- No i tu ci pomogę. Pogadam z nią i powiem, że chcesz pogadać. Jeśli się nie zgodzi to trudno. Przynajmniej próbowaliśmy.
- Ok - Wild uśmiechnęła się lekko. - Dzięki.
- Nie ma sprawy. W końcu po coś tu jestem - uśmiechnąłem się szeroko i rzuciłem na pożegnanie:
- Wilczyca, którą śledziłem to Alyet!
>>>> Wild, Nyx <<<<
___________________________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz