Zaniemówiłam. Jakim cudem ten wilk (którego z resztą pierwszy raz widziałam) znał moje imię i jakim prawem je wymawiał! Nie nawidziłam tego imienia. Tak strasznie chciałam na niego nawarczeć, nakrzyczeć i zrobić mu jakiś wścipski kawał ale jakoś nie mogłam. Po prostu nie mogłam. Dlaczego? Czyżby mi się podobał? Ja zakochać się? To przecież jakiś absurd! Ale jednak...
- Co tak zaniemówiłaś? - spytał Avalyn. Czułam się okropnie nie mogąc zrobić tego co zawsze robię z innymi wilkami: poniżyć, upokożyć, owinąć wokół łapy.
- Nic - odparłam drętwo ale teraz sobie przypomniałam, że przecież nie wiem kim on jest. - Jesteś w Watasze Wspomnień? - dodałam.
- Tak, od jakiejś pół godziny.
- Aha - mruknęłam bo teraz moją uwagę przykuło coś innego, a mianowicie cień wilka pomiędzy drzewami. Przemieszczał się bardzo cicho, a kiedy wbiłam w niego wzrok znieruchomiał.
- Co tam widzisz? - spytał Avalyn.
- Wilk... - powiedziałam i powęszyłam chwilę - ...obcy.
Zaczęłam się skradać wpatrując się cały czas w cień wilka. Nagle skoczyłam i wpadłam na brązowo białego wilka. Miał na pysku jakieś znaki, najprawdopodobniej plemienne i bardzo ostre kły. Jednak był odemnie mniejszy. Wyrywał się z mojego uścisku ale ja trzymałam go mocno. Nagle ugryzł mnie w łapę. Puściłam wilka, a ten pobiegł w stronę północy. Avalyn ruszył za nim. Był szybszy i dopadł małego. Kiedy go do mnie przyprowadził zapytał.
- Chciałaś go złapać?
- Tak, dzięki - odparłam i przykułam nieznanego wilka do podłoża.
- Jesteś szpiegiem? - zapytałam ostro.
- Nic nie powiem! - wrzeszczał wilk.
- A więc jesteś szpiegiem.
- nic ci nie powiem! - krzyknął jeszcze głośniej.
- To się jeszcze okaże - odparłam szczerząc kły w chytrym uśmieszku - a więc odpowiesz na pytanie mały?
- Nie jestem mały - wycedził i kłapnął zębami żeby znowu mnie ugryźć ale nie trafił.
- Czemu nas szpiegowałeś? - naciskałam.
- Czy ty jesteś głucha?! Przecież ja ci nic nie powiem.
- Tak? A wiesz co się dzieje jeśli ktoś nie odpowiada mi grzecznie na pytanie? - Wilk zawarczał ze wściekłości. - To się dowiesz - "odpowiedziałam" i jednym mocnym ruchem łapy zabiłam go.
>> Avalyn?<<
- Tak, od jakiejś pół godziny.
- Aha - mruknęłam bo teraz moją uwagę przykuło coś innego, a mianowicie cień wilka pomiędzy drzewami. Przemieszczał się bardzo cicho, a kiedy wbiłam w niego wzrok znieruchomiał.
- Co tam widzisz? - spytał Avalyn.
- Wilk... - powiedziałam i powęszyłam chwilę - ...obcy.
Zaczęłam się skradać wpatrując się cały czas w cień wilka. Nagle skoczyłam i wpadłam na brązowo białego wilka. Miał na pysku jakieś znaki, najprawdopodobniej plemienne i bardzo ostre kły. Jednak był odemnie mniejszy. Wyrywał się z mojego uścisku ale ja trzymałam go mocno. Nagle ugryzł mnie w łapę. Puściłam wilka, a ten pobiegł w stronę północy. Avalyn ruszył za nim. Był szybszy i dopadł małego. Kiedy go do mnie przyprowadził zapytał.
- Chciałaś go złapać?
- Tak, dzięki - odparłam i przykułam nieznanego wilka do podłoża.
- Jesteś szpiegiem? - zapytałam ostro.
- Nic nie powiem! - wrzeszczał wilk.
- A więc jesteś szpiegiem.
- nic ci nie powiem! - krzyknął jeszcze głośniej.
- To się jeszcze okaże - odparłam szczerząc kły w chytrym uśmieszku - a więc odpowiesz na pytanie mały?
- Nie jestem mały - wycedził i kłapnął zębami żeby znowu mnie ugryźć ale nie trafił.
- Czemu nas szpiegowałeś? - naciskałam.
- Czy ty jesteś głucha?! Przecież ja ci nic nie powiem.
- Tak? A wiesz co się dzieje jeśli ktoś nie odpowiada mi grzecznie na pytanie? - Wilk zawarczał ze wściekłości. - To się dowiesz - "odpowiedziałam" i jednym mocnym ruchem łapy zabiłam go.
>> Avalyn?<<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz