- Miło poznać - uśmiechnęłam się tajemniczo.
- Ooo! A może chcesz do watahy ?!?! - Trixy wydawała się naiwna, ale była też śmieszna.
- Chętnie! Właśnie błąkam się po lesie i nie wiem co ze sobą zrobić - znów się uśmiechnęłam, ale tym razem słodko.
- Chodź za mną! Zaprowadzę Cię do Alfy!
- To Ty nią nie jesteś? - spytałam zaskoczona.
- Nie ale chodź już.
- Dobrze już idę.
Szłam za dziwną wilczycą, a w głowie układałam już plan.
- Już jesteśmy!
- Eee co?? Ahaa! - stałam chwilę zdezorientowana, nim spostrzegłam, że przede mną dumnie stoi jakaś wilczyca.
- Witaj - powiedziała.
- Cześć - uśmiechnęłam się. - Nazywam się Teyla i chciałabym dołączyć do Twojej watahy.
- Hmmm... Nowy rekrut.. Musisz przejść 4 próby. Pierwsza będzie polegała na przebiegnięciu całego naszego terenu w określonym czasie, jeśli tego nie zrobisz, będziesz musiała obiec ją jeszcze trzy razy.
- Coooo!!!!????
- Żartuję - wilczyca zaczęła się niepohamowanie śmiać. - Oczywiście, że możesz dołączyć, ale szkoda, że nie widziałaś swojej miny. Bezcenne!! - Wild Life dalej się śmiała, a do niej dołączyła Trixy. Widząc, że one się śmieją ja również zaczęłam i tak śmiałyśmy się jeszcze parę minut, a potem Trixy i Wild oprowadziły mnie po terenach watahy.
- Zaczyna się dobrze - pomyślałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz