Chodziłem po lesie w poszukiwaniu zwierzyny. Od dawna nie jadłem. Nagle usłyszałem szelest. Koło żródła stał wielki jeleń. Przyczaiłem się. Zeby mi nikt nie przeszkodził - pomyślałem i skoczyłem - razem z jakąś waderą. Zdeżyliśmy się ze sobą, a jeleń uciekł.No pięknie - czeka mnie kolejna roazmowa. Ale wadera stała i nie odzywała się.
- Przepraszam - powiedziała i odwróciła się żeby odejść. Przypadła mi do gustu. Już miałem isć, kiedy usłyszałem
- Może zapolujemy razem?
Odwróciłem się. To była ta wadera.
- Dobrze - powiedziałem i przełamałem się - Jak masz na imię? - zapytałem. Ta wadera robiła we mnie wielkie zmiany.
<<Dokończy jakaś wadera?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz