czwartek, 30 lipca 2015

Od Bena C.D. Lily

-Tak... tak... To niby legenda... -powiedziałem tajemniczo wyciągając z mojej torby skrawek papieru. 
-Co masz na myśli? -zapytała Lily.
-No, bo wiesz... Kilka lat temu, gdy jeszcze nie byłem w tej watasze, wędrowałem z miejsca na miejsce w poszukiwaniu tymczasowych prac. Pomagałem wielu wilkom itp. No, ale dobra, nie będę mówić mojej całej historii... Przewinę ciut... Po kilku takich moich akcjach ratunkowych pewien starzec zaczął mi się przyglądać, w sumie to śledzić. I za kilka następnych miesięcy, ten staruszek dał mi mapę mówiąc:
-Drzemie w Tobie ogromna dobroć, pomagasz wszystkim, czasem nawet wrogowi... Daję Ci tę mapę. Prowadzi do legendarnego Jeziora Szczęścia, to w nim jest ta niezwykła woda. Droga do tego jeziora jest na tej mapie dokładnie napisana. Kiedyś może Ci się to przydać... 
Powiedział, a następnie uciekł. Zastanawiałem się, czy to prawda, ale kiedyś, zaprowadziłem tam bardzo słabego basiora. Też cierpiał bardzo poważnie. Udało się go wyleczyć. Woda Szczęścia naprawdę okazała się, że nie jest legendą... -odpowiedziałem do zdziwionej wadery. 
-Naprawdę? Nie kłamiesz? 
-A co? Nie wierzysz mi? Pewnie, że nie kłamię. -odparłem -A jakbyśmy się gdzieś po drodze zgubili, ta mapa zmieni swój obraz i pokażę drogę z powrotem.
Przez chwile milczeliśmy. Wadera obficie myślała, a ja obserwowałem ją.
-To może się udać... -szepnęła
-Musimy tylko tam pójść, kiedy nikt tego nie zobaczy, najlepiej w nocy. -powiedziałem

Lily?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz