"Samotności ciężkie sidła,
pękają jak brud przy pomocy mydła,
gdy przy człeku stanie bratnia dusza
i rzeknie radosne "jak się masz?" spod kapelusza... "
Dopiero minął pierwszy trening z Resą, a ja już miałem dość. Podpaliłem sobie łapę, wpadłem do jeziora i prawie zabiłem sąsiadkę, spadając z dachu. Bardzo udany trening, nie ma co... A Resa powiedziała, że to była dopiero rozgrzewka. Czy da się mnie jeszcze bardziej zmęczyć i poturbować?No tak, po co ja narzekam. Jestem jedynym wilkiem cienia, który jest zupełnym odmieńcem swojej rasy. Resa, jako wadera ognia, faktycznie ma prawo uznać nawet skok z przepaści jako codzienny spacerek. Głupie geny.
Nagle usłyszałem jakiś szelest tuż za mną. Od razu sierść stanęła mi dęba, oczy zrobiły się okrągłe ze strachu, a nogi same z siebie zaczęły biec do przodu.
-Spokojnie, to tylko ja! -Usłyszałem wołanie tego czegoś z tyłu. Po głosie poznałem, że to wadera. A co, jeśli to kosmici zmienili głosy na dźwięki wydawane przez ludzkie stworzenia?
-O nie, wstrętny cyborgu, nie zatrzymam się! -krzyknąłem. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że takie stworzenia nie istnieją- strach przejął nade mną panowanie.
Czułem, że tajemnicza postać mnie dogania. O Boże, jaka ona była szybka! Z całą pewnością była kosmitą. Gdy usłyszała jednak moją głupią uwagę o cyborgu, przestała biec. Zamiast tego... zaczęła się dosłownie tarzać ze śmiechu.
-"Od kiedy kosmici się śmieją? I to jeszcze tak pięknie?"
Odwróciłem się.
-"To wadera, idioto! I to nie byle jaka! Głupi, głupi, głupi!" -karciłem się w myślach. Poczułem, że moja twarz oblewa się szkarłatnym rumieńcem. Wadera wyglądała na młodszą ode mnie; dlaczego więc to ja zachowuję się jak dziecko?
Widząc moje skołowanie, samica popatrzyła na mnie z lekkim współczuciem.
-Wybacz, nie chciałam. Zdziwiłam się jednak, że nie tylko ja mam tak bujną wyobraźnię.
Uśmiechnąłem się.
-A ja zdziwiłem się, że nie tylko ja jestem tak dobrym biegaczem.
-"Ty idioto, nie chwal się tak! Wychodzisz na jeszcze większą ofermę, niż jesteś!" -myślałem.
(Hope? Mogłabyś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz