Uśmiechnęłam się. Właśnie stał przede mną wilk, który mnie nie krytykował, nie śiał się ze mnie i nie próbował mnie nastraszyć wiedząc, że jestem płochliwa!
- Jak masz na imię? - spytał po chwili wilczek.
- Hope...- odpowiedziałam - A ty?
- Nico jestem! Właśnie skończyłem trening więc mam...yy..wolne.
- Yy?
- No...możemy sobie pójśc gdzięs zapolować...czy coś...
W jednej chwili posmutniałam.
- Ale ja nie umiem polować. To znaczy uczę się dopiero ale nie wychodzi mi to za dobrze.
- Eeee...nie martw się, znajdziemy coś małego! Na przykłąd wiewiórkę czy zająca.
- No dobra moge spróbować... - zgodziłąm się po chwili namysłu i...oboje ruszyliśy w przeciwne strony! Po trzech krokach zatrzymaliśy się i odwróciliśmy.
- To gdzie... - zaczął Nico.
- Ja myślałam... - zaczełam równo z nim.
- Gdzie idziemy? - zapytał wilk.
- No..chyba nad wodospad. Rea zawsze mi mówiła, że tam jest najwięcej zwierząt.
- Aha...ok...skoro tak no to idziemy nad wodospad.
I powolnym krokiem udaliśmy się - tym razem w jednym kierunku - na polowanie. Weszliśy do lasu i wspólnymi siłami ustaliliśy jak iść żeby się nie zgubić
- Kto to jest Rea? - spytał nagle Nico uchylając się przed zwaloną brzozą.
- To moja mama...
- O! Fajnie...
- Co fajnie?
- No bo wiesz...ja to nie mam mamy tylko Resa mnie adoptowała. Taka tam historia...
- Yhy... - przeskoczyłam nad kamieniem.
- A masz rodzeństwo?
- Proszę cię! Mam siostrę, która wkurza bardziej niż cokolwiek innego na świecie! A ty?
- Nie...ja jestem jedynakiem... - nagle zastygł w miejscu - Ćśśś! Coś słyszałem.
Stanęłam nieruchomo i nasłuchiwałam ale żaden podejrzany dźwię nie dotarł do moich uszu. Na razie...
Nico? Zdołasz dokończysz przerwane w tak dramatycznym momencie opowiadanie? XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz