czwartek, 11 czerwca 2015

Od Antarina C.D. Aust

Wadera była bardzo miła. Ale wydawała się być zupełnym przeciwnieństwem mnie. Ja jestem raczej dosyć nieśmiały i uśmiecham się jak naprawdę coś mnie rozbawi. A ona... radosna, uśmiechnięta i śmiała. Zdaje się, że szybko zawiera nowe znajomości i jest bardzo otwarta. Trochę mnie to onieśmialało.
- O, to miło – uśmiechnałem się ku swojemu zdumieniu. To było w 100% nie wymuszone.
- Będziemy mogli się spotykać i razem chodzić do pracy – roześmiała się ponownie i stwierdziłem, że to naprawdę miły dzwięk. Jakby tysiąc srebrzystych dzwoneczków grało naraz jakąś śliczną, ale trochę niezrozumiałą pieśń. Ze smutkiem stwierdziłem, że nie często słyszałem w życiu śmiech.
- Skoro tak chcesz – odpowiedziałem starając się zachowywać trochę swobodniej. Chociaż miałem wrażenie, że jestem sztywny jak drabina. Ale ze mnie buc.
- Cii... - Aust zniżyła głos do szeptu. - Patrz jaki piękny jeleń. Może być nasz, ale musimy się postarać.
Spojrzałem we wskazanym kierunku i moim oczom ukazał się umięśniony, młody jeleń. Jego poroże jeszcze nie całkiem wyrosło, ale i tak prezentowało się cokolwiek okazale. Samiec powoli żuł trawę. Wiatr wiał od niego w naszą stronę, więc nie mógł nas wyczuć. Idealnie. Zacząłem się skradać za Aust, która już sunęła przy ziemi niczym cień. Poruszała się z gracją i zupełnie bezszelestnie. Jeleń podniósł na chwilę głowę. Zamarłem wstrzymując oddech. Ale potem jeleń wrócił do jedzenia uznając zapewne, że nic mu nie grozi.
- Zacznę go okrążać od drugiego kierunku. Ty przyliżaj się z tej strony. Gdy będziesz gotowy zaatakuj go. On wtedy zacznie uciekać i wpadnie prosto na mnie – szepnęła wadera.
Kiwnąłem głową, bo plan brzmiał sensownie. Aust zaczęła się oddalać. Pełzłem powoli starając się uspokoić oddech i zachowywać możliwie jak najciszej. Liczyłem upływające sekundy. Jeden, dwa... jeleń przeniósł się lekko w lewo szukając kolejnych smakowitych kąsków. Pięć, sześć...
Teraz!
Wyprułem jak z procy w kierunku zwierzęcia. Jeleń zaalarmowany nagłym szelestem zaczął uciekać. Rozpostarłem skrzydła i wzbiłem się w przestworza chcąc zaatakować go z góry. Aust wybiegła z zarośli szczerząc kły. Oby wszystko poszło zgodnie z planem...
<Aust? Jak się zakończy polowanie? Ja też tak trochę krótko, ale nie szkodzi default smiley ;)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz