-To będzie pestka. - powiedziałam z ciągłym uśmiechem na pysku. Wstałam i
pobiegłam cicho za lisem. Gdy byłam blisko niego zatrzymałam się,
schowałam i czekałam aż lissię uspokoi. Gdy już to zrobił rzuciłam się
na niego zaciskając szczęki na jego ciele. Gdy wróciłamdo Emriv ta
powiedziała - Nieźle ci poszło, chociaż dziwne że nie postąpiłaś tak z
zającem.
- Śledziłaś mnie, prawda?
- Nakryłaś mnie.
- Więc... jak z tym łowcą?
- A no tak, Od teraz jesteś w watasze łowczynią i szpiegiem jeśli chcesz.
- No dobra, mogę być szpiegiem.
- Świetnie. - ucieszyła się wadera. - To chodźmy już do watahy.
Emriv? (nie miałam ochoty i pomysłu DX)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz