piątek, 24 kwietnia 2015

Od Whisperer C.D. Sheyn'a

Udawałam, że łapie powietrze w płuca. Biedny, mały Sheyn nie wiedział że jestem nieśmiertelna. Potrafiłam dokładnie to co on, nawet więcej. Mogłabym go uczyć.... Odtrąciłam niechciane myśli. On nie może się dowiedzieć, że jestem wieczna. Prychnęłam i wkradłam się do jego myśli. Znudziło mnoe zgrywanie głupiej przy jego sztuczkach. Potrafiłam skutecznie zablokować swój umysł sztyletową barierą. On nie. Jest słaby jak szczenie. Jego umysł był wypełniony triumfem. Mąciło go jedno pytanie. Czy potrafie wywołać potwora z powietrza.
-Oczywiście że umiem. Odsuń się.-powiedział nagle.
Z początku zerwał się lekki wietrzyk. Natychmiast zgasł. Potem zawołałam i pojawiła się wietrzna łania. Zapytała czy ma GO przywołać. Zgodziłam się. Dla bezpieczeństwa utworzyłam ścianę z lody otulającą mnie i Sheyna. Wtedy przyszedł smok. Wywołałam go z najdalszych zakamarków mojego umysły. Jego głowa łączyła się z chmurami. Tworząc mini tornada smok ryknął. Okoliczne drzewa wzbiły pokłony. To byłam ja. Ja zawładnęłam Sherlingiem.

<Sheyn?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz