-Tak- powiedział basior i podleciał do mnie.- z kąd jesteś?
- A co cię to obchodzi?-Warknęłam i odleciałam. On jednak cały czas leciał za mną. Zfrustrowana zleciałam na ziemie i zaczęłam biec. Po 300 metrach złość ustąpiła ciekawości. Zatrzymałam się i spojrzałam za siebie, ale jego tam nie było. Zamysłona ruszyłam przed siebie. Nagle wpadłam na jakiegoś basiora. Spojrzałam na niego gotowa do ucieczki,ale on sprawiał miłe wrażenie.
-Kim jesteś?- zapytał mnie łagodnym głosem.
-Ja jestem Whisperer.-powiedziałam nieco zadziornie ale zaraz złagodniałam. Byłam już zmęczona długim lotem.
-Ja jestem Vivene.- powiedział cicho, ale go usłyszałam.Podniosłam wzrok i zapytałam się go:
-Gdzie ja jestem?
(Vivene? Dokończysz?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz