wtorek, 23 grudnia 2014

Od Jacob'a

Obudziłem się ze świadomością, że przespałem cały wczorajszy dzień i teraz mam strasznie dużo energii... 
- Czemu? - zastanowiłem się na głos podnosząc się z legowiska i wybiegając z groty. Na zewnątrz było rześko, ale nie zimno więc wywnioskowałem, że natura postanowiła zaszczycić nas ostatnim pięknym dniem przed zimą. Od razu ruszyłem na polowanie bo czułem, że mój żołądek zaraz eksploduje z głodu. Pobiegłam do lasu rozglądając się za jakąś zwierzyną. Nie minęło dużo czasu kiedy zobaczyłem starego jelenia pasącego się samotnie na polanie oświetlonej słońcem. Podkradłem się do niego, a potem wystarczył jeden krótki skok i znalazłem się na grzbiecie ofiary wbijając jej pazury w kark. Jeleń padł martwy, a ja zobaczyłem podchodzące do mnie dwa wilki. Obu nie znałem...
- Ten jeleń jest mój! - krzyknął jeden do drugiego. Najwyraźniej kłócili się o zwierzę, które i tak ja upolowałem. 
- Ja go pierwszy dostrzegłem - upierał się tan drugi.
- Ej! - zawołałem, a oni dopiero teraz na mnie spojrzeli - Jeśli upatrzyliście sobie tego jelenia to trzeba było szybciej reagować i nie czekać tylko się na niego rzucić. Teraz ja go mam, ale ewentualnie mogę się z wami podzielić...
- Podzielić?! - żachnął się jeden - Ja chcę całego! 
- Mam gdzieś, że go chcesz. On jest mój i ja go dostanę - warknął niebezpiecznie drugi.
- Tak w ogóle to jestem Jacob - przerwałem im z uśmiechem.
- Shay - syknął pierwszy nie odrywając wściekłego spojrzenia od tego drugiego basiora.
- Baltazar - mruknął tamten tylko zerkając w moją stronę.

Shay? Baltazar? Jak rozwiążemy konflikt? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz