sobota, 20 grudnia 2014

Od Sunshine

Od Sunshine
Błądząc bez sensu po nie odwiedzanych przeze mnie zakątkach watahy zastanawiałam się nad... Właściwie wszystkim. Nie dawno wróciłam z podróży do Watahy Letniej Gwiazdy. Przyznaję - z początku nie byłam pewna jak mnie przyjmą, ale okazali się być bardzo mili i gościnni. Muszę też dodać, że mają śliczne tereny! Miałam tylko przekazać jedną wiadomość, a zwiedziłam ich wszystkie tereny i zostałam obdarowana najznakomitszym obiadem jaki kiedykolwiek jadłam. To jest życie! Niestety niedługo potem musiałam wracać... Ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś Emriv da jakąś wiadomość do przekazania.
Błądziłam tak po obrzeżach Watahy Wspomnień w poszukiwaniu przygód, albo przynajmniej czegoś ciekawego. Cały czas moje myśli wracały do Watahy Letniej Gwiazdy. Nie! Muszę się ogarnąć! Co się ze mną dzieje? 
Nagle zorientowałam się, że moja głowa ledwie wystaje z wody, a ja rozpaczliwie próbowałam utrzymać się na powierzchni. Jak się okazuje, nienawidzę wody. Kiedy już myślałam, że nie uda mi się dotrzeć do brzegu, coś, a raczej ktoś zaczął popychać mnie w stronę brzegu. Była to błękitna wadera z... Rybim ogonem?! Aż tak ze mną źle? No nieważne. Ledwo wyszłam z wody już padłam wyczerpana na trawę. Wilczyca razem ze mną, a jej ogon zmienił się w łapy. 
- Dziękuję ci - szepnęłam zdyszana. - Uratowałaś mi życie.

Luna?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz