- Jak to może? Należysz albo nie należysz - burknęłam.
- Niech ci będzie. A więc należę - odpowiedział, ale nie wydawało mi się żeby przejął się moimi słowami.
- Jesteś nowy, prawda? Nie widziałam cię nigdy - powiedziałam po chwili nie odrywając oczu od tafli wody.
- Tak - odparł krótko, a po chwili zmienił temat - Jesteś wilkiem ognia?
- Tak... - odwróciłam się zdziwiona.
- Patrzysz na wodę jakbyś się jej bała - uprzedził moje pytanie.
- Nie boję się wody - odpowiedziałam wstając lecz wilk tylko się uśmiechnął.
- Więc mówisz, że jesteś córką Alfy?
- Tak - odparłam powoli i nieufnie.
- Zawsze jesteś taka...
- No jaka?
- ...niemiła - powiedział w końcu chodź bałam się, że powie coś gorszego.
- Nie...po prostu ostatnio w watasze brakuje jedzenia. Emriv bardzo się tym przejmuje. Do tego ta wilczyca...z resztą nie ważne.
- Nie jesteś zbyt podobna do mamy.
- N bo... - nie chciałam mu mówić, że moi prawdziwi rodzice zginęli. Z resztą nawet nie musiałam.
- Emriv cię przygarnęła?
- Ta...Nie wiem jeszcze jak masz na imię.
- Baltazar, a ty?
- Daiki.
Baltazar, masz jakiś pomysł? Bo ja nie za bardzo :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz