-Ja?-zapytałam z ironią i zaśmiałam się ochryple-nazywać się Whisperer. A ty kim jesteś Surr Kedja*.
-Jestem Gurasu.-wykrztusiła z wściekłością samiczka i łypnęła na mnie spod łba i zamilkła.
Mój śmiech rozdarł cisze złowieszczymi szponami.
-A więc a więc valp** czego ode mnie chcesz?-zapytałam rozbawiona i zaniosłam się suchym kaszlem pogardy.
-Szukam kogoś dostatecznie mądrego żeby mi wskazał drogę na łowiska, ale ty do takich nie należych.-warknęła groźnie, choć w jej wykonaniu brzmiało to jak skowyt małego szczeniaczka.
Nie mogłam się powstrzymać i z błyskiem w oku, z radosnym powarkiwaniem zaproponowałam:
-No to wybierzmy się na polowanie.
Wilczyca sapnęła z aprobatą i ruszyłam w strone rykowiska jeleni. Waderka niezdarnie poczłapała za mną ciągnąc swój brzęczący łańcuch. Gdy dotarłyśmy do polanki, przywołałam sarenkę i zatopiłam kły w jej miękkim karku. Nagłym szarpnięciem zerwałam jej rdzeń kręgowy, a sarenka szybko pożegnała się z życiem. Rzuciłam jej pod nogi mięso i splunęłam krwią. Nienawidziłam jej metalicznego smaku, i gorącego, słodkiego zapachu. Gdy głodna samiczka napychała się świerzym mięsem wzniosłam sie nad korony drzew. Liście dębów, buków i klonów mieniły sie docieniami zieleni, a iglaki połyskiwały szmaragdową zielenią i satyną. Rozejrzałam się i nie zobaczywszy nikogo obcego wróciłam na ziemię.
-Chodź rolig kedja*** czas odpocząć.- powiedziałam i roześmiałam się.
*Brzęczący Łańcuchu
**Szczenię
***Śmieszny łańcuszku
<Gurasu? Sorka za cynizm, ale tzreba jakoś zacząć zeby byo ciekawie >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz