niedziela, 8 marca 2015

Od Jacoba

Siedziałem na drzewie zastanawiając się z jakiego powodu się tam znalazłem. Był wczesny ranek, słońce oświetliło pierwszymi promieniami całą watahę łącznie z moim drzewem. Była to sosna, duża i rozłożysta. Co ja na niej robiłem? Nie mam pojęcia, ale wszystko wskazuje na to, że spałem, bo czując nieprzyjemne kłucie sosnowych igiełek obudziłem się. W sumie jak na mnie to nic dziwnego bo przecież kiedyś trzeba spróbować jak śpi się na drzewie, a taki świr jak ja może sobie na to pozwolić. Tyle, że poszedłem spać we własnej grocie. Ostrożnie spojrzałem w dół, podnosząc się i balansując na gałęzi. Do ziemi było dość daleko więc marne szanse, żebym mógł wdrapać się na nie przez sen. Nigdy zresztą nie lunatykowałem więc dziwne by było gdybym nagle zaczął. Chociaż... Mogłem na drzewo dostać się za pomocą nowego żywiołu: wiatru. Ciągle zapominam, że władam także nim, chodź jak na razie dość nieumiejętnie. Jeśli chodzi o lunatykowanie, to po mnie wszystkiego można się przecież spodziewać.
- Jacob? - usłyszałem z dołu głos co zmusiło mnie do ponownego spojrzenia pod siebie. Przy drzewie stała Aust ze zdziwieniem wymalowanym na pysku*.
- Hej, jak tam? - zaśmiałem się ignorując dziwną sytuację. 
- Dobrze, ale co robisz na drzewie?! - jej mina przypominała teraz wyraz pyska matki pytającej szczeniaka czemu zrobił coś złego lub absurdalnie głupiego. W sumie wiele wilków traktowało mnie jak bobasa i wcale się im nie dziwię, bo mimo że wcale nie wyglądałem na małego w środku byłem niedorozwiniętym ADHD'owcem**
- Um... No więc zadaję sobie to pytanie od kąt się obudziłem właśnie tutaj - przyznałem.
- Nie wiedziałam, że lunatykujesz - mruknęła uśmiechając się delikatnie.
- Ja też! - zawołałem z irytacją. Czy jest jeszcze dużo rzeczy których o sobie nie wiem?
- A jak masz zamiar stąd zejść? - spytała. No tak nad tym się jeszcze nie zastanawiałem...
- Chyba spadając - jęknąłem i po prostu zeskoczyłem.

Aust? 

*Przepraszam za określenie, miało być bardziej pieszczotliwe, ale przecież nie napiszę "pyszczku" bo to takie szczenięce.
**Nie wiedziałam jak napisać... Ale chyba każdy wie o co chodzi XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz