Obcy wilk? Raptownie zaczęła się we mnie budzić iskierka ciekawości, którą należało zgasić już w zarodku. Instynktownie z mojego pyska wydobył się krótki, gardłowy warkot, który informował bądź miał za zadanie informować przybysza o moich zamiarach. Przymknąłem lekko powieki, w tym samym momencie woda w jeziorze niebezpiecznie poczerniała, jakby jakaś niewidzialna ręka zabarwiła ją atramentem. Moje myśli znów zbiegały na tor, gdzie wcale nie powinno ich być. Wilk wpatrywał się we mnie z wyraźnym zniecierpliwieniem, wydymając nieco dolną wargę. Wyglądało to dość komicznie, choć nie na tyle by mogło mnie w jakimś stopniu rozśmieszyć.
- Kim jesteś? – mówiłem chropowatym głosem, ważąc słowa.
{Emriv, mogę liczyć?}
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz