-To co? Ruszamy...? -spytałem przyciszonym głosem.
Nikt nie odpowiedział. Chociaż ten sprzedawca biletów wstępu zachowywał
się jakby umarł trzy stulecia temu, uwaga na temat tych pułapek i faktu,
że tylko wilki Ciemności zdołały przez nie przejść, była nieco
przerażająca.
-Może się lepiej wycofamy? -spytała Liselotte, która, mimo, że zwykle
była taka odważna, była, o dziwo, najbardziej przestraszona.
Missile popatrzy na nią ze zdziwieniem.
-No co ty! Straciłbym złotówkę!
Wadera odwróciła ku niemu piorunujące spojrzenie. On jednak nadal
upierał się przy swoim. Po chwili wyszła z tego porządna kłótnia-
zaczęło się od zastanawiania się, czy mamy pójść, a skończyło na
stwierdzeniu, że Missile ma kurczaka zamiast mózgu, a Liselotte śmierdzą
nogi.
-Dobra, dość! -krzyknąłem, gdy Liselotte dowiedziała się, że wygląda jak
krzyżówka tchórzofretki z hipopotamem. -Idziemy i koniec kropka.
Sam się zdziwiłem, że te słowa wyszły z moich ust. Sam bardzo się bałem -
wilk Ciemności był ze mnie tak samo marny, jak z Aris'a wilk Wody. Lisa
i Missile natychmiast zamilkli, a najmłodszy Rycerz westchnął smętnie-
słuchanie tej kłótni sprawiło mu najwyraźniej wielką radochę.
-Widzisz? Nawet Nico się zgadza! -warknął nasz przywódca.
Zarumieniłem się lekko- "nawet"?
Wkrótce przekroczyliśmy próg z napisem "wejście". Na początku trafiliśmy na sklep z pamiątkami "made in china".
-Nie no, to już gruba przesada! -żachnął się Missile.
Wzruszyłem ramionami. Wszedłem do środka i kupiłem Aris'owi szmacianego misia polarnego.
Gdy, po zapłaceniu 20 złotych (dwudziestu?! zdzierstwo... ) znów
znalazłem się obok pozostałych Rycerzy, zobaczyłem, że nie ja jeden
kupiłem coś innym. Aris stał nieopodal obok Emmy i wręczał jej jakiś
plastikowy wisiorek z podróbką niebieskiego diamentu. Mimo, że był
kiczowaty, wadera wyglądała na bardzo zadowoloną. Założyła naszyjnik na
szyję i pocałowała go w czoło. Missile stał nieopodal i patrzył na niego
z zazdrością. Lisa wyglądała, jakby ktoś ją walnął w twarz.
-Aris! -zawołałem do niego. -Łap!
Złapał w locie maskotkę.
Missile? Wybacz, że takie i krótkie i że tak późno- we Włoszech ciężko
się odpisuje XD Przepraszam też tych, którzy czekają na moją odpowiedź
jeszcze dłużej- misja wkrótce się kończy, więc ja i Missile musimy się z
nią pospieszyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz