Jasne - odwzajemniłem uśmiech. - To prowadź.
Daiki skoczyła w zarośla, a ja za nią. Szliśmy około 5 minut. Gawędząc cicho.
- Jak zostałaś Alfą? - spytałem.
- Przejęłam tą funkcję po przybranej mamie, Emriv. Byłeś już kiedyś w jakiejś watasze?
- Tak, wychowałem się w takiej jednej. Ale było tam strasznie sztywno, surowe zasady i dyscyplina. Nie podobał mi się tamtejszy porządek, więc uciekłem. I teraz jestem tutaj. Mam nadzieję, że tu bardziej mi się spodoba.
- Nie ma się co martwić, u nas nie ma takiej surowej dyscypliny. Panuje tu przyjazna atmosfera, napewno niedługo znajdziesz sobie przyjaciół. O, jesteśmy na miejscu.
Daiki wskazała na niewielką, szarą skałę, po środku której widniał spory otwór. Potrzedłem do wejścia i rozejrzałem się. Grota nie była duża, ale też nie bardzo mała. W sam raz. Z sufitu zwieszały się stalaktyty, z ktrych co jakiś czas kapała woda. Głębiej zobaczyłem półkę skalną, która idealnie nadawała się do spania. Przyjemnie i domowo.
- I jak? - spytała Alfa. - Czuj się jak w domu.
- Podoba mi się. - uśmiechnąłem się. - Już się czuję jak w domu.
- To może już sobie pójdę. Rozgość się i poznaj okolice.
- Nie, poczekaj! - Daiki zaczęła się już wycofywać, ale ją zatrzymałem.
Spojrzała na mnie pytająco.
- No wiesz... - zacząłem niepewnie. - Może... Byśmy się jeszcze gdzieś przeszli? Oczywiście jak masz ochotę. Miło mi się z tobą spędza czas, ale zrozumiem jeśli nie będiesz chciała, a poza tym jesteś Alfą, masz pewnie jakieś obowiązki...
Poczułem, że się rumienię. Nie miałem w życiu dużo doczynienia z waderami, nawet przyzwykłym zaproszeniu na spacer plątał mi się język. Zwłaszcza, że ona była Alfą, a ja zwykłym nic nie znaczącym wilkiem.
Daiki? Xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz