czwartek, 6 sierpnia 2015

Od Koriakina C.D. Emriv

Uśmiechnąłem się w odpowiedzi.
- To będzie dla mnie zaszczyt - skłoniłem lekko głowę.
Emriv odpowiedziała uśmiechem i ruszyła przodem. Tadashi przewrócił oczami, przesadnie papugując ukłon. Trzepnąłem go szybko łapą w ucho i rzuciłem nieme ostrzeżenie. Musiało to wyglądać przekomicznie, biorąc pod uwagę różnicę wzrostu między nami. Dogoniłem byłą Alfę z przepraszającym uśmiechem.
- Przepraszam za brata. Bywa...a raczej JEST nieco denerwujący.
Emriv uniosła pytająco brwi.
- Jesteście rodzeństwem? - zdziwiła się.
Nie miałem jej tego za złe. Tadashi i ja różnimy się. Nawet BARDZO się różnimy.
- Tak. Tadashi jest moim młodszym bratem - wyjaśniłem. - Nie sugeruj się wzrostem. Braciszkowi chyba nieco bardziej się w tym temacie poszczęściło.
- Rzeczywiście...Ale gdzie on jest?
Obejrzałem się. Tadashi w rzeczy samej gdzieś zniknął. Machnąłem niedbale łapą.
- To normalne - powiedziałem. - Najwyraźniej nie umie docenić waszej gościnności.
- Nic się nie stało - wadera uśmiechnęła się.
Ile ja bym dał żeby znowu ten uśmiech zobaczyć!
- Jesteśmy teraz w Lesie Watahy Wspomnień - powiedziała nagle Emriv.
Las był piękny. Moją głowę zaprzątało jednak nie dające mi spokoju pytanie. Spojrzałem ukradkiem na Emriv. Wadera wydawała się być w swoim żywiole. Słuchała ptaków, obserwowała każde drzewo - w skrócie śledziła życie lasu, uśmiechając się przy tym. Aż szkoda mi było wyrywać ją z tego transu:
- Mogę cię o coś zapytać?
- Zamieniam się w słuch - wilczyca zwróciła na mnie uwagę.
- Wspominałaś, że obecna Alfa jest twoją córką. Czy masz więc jakiegoś partnera? - zapadła krótka cisza, po której szybko się poprawiłem: - Wybacz, chyba nie powinienem o to pytać. Co mi, włóczędze, do takich spraw.
<Emriv?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz