piątek, 14 sierpnia 2015

Od Fineasa

Przyjemny wiatr, rześkie popołudnie, czego chceć więcej? No, tak... Stada. Od poprzedniego nawiałem, bo mi się tam nie podobało. Ale teraz znudziło mi się życie samotnika, z chęcią dołączyłbym do nowej watahy. Wspólne polowania i dzielenie się łupem, spacery i miłe rozmowy. No i może w końcu znalazłbym sobie jakąś waderę. Nie ma co planować, najpierw trzebaby dołączyć do jakiegoś stada. Mama zawsze mi mówiło, że marzenia to próżność, że nie ma co myśleć, że coś może się stać, dopóki nie jest się pewnym, że faktycznie może się stać. Może i racja. I nagle wydawało mi się, że zobaczyłem coś w zaroślach. Tak jakby mignię ie wilczej sierści. Nie, nie możliwe, musiało mi się przywidzieć. Po prostu wyślałem o innych wilkach k zdawało mi się, że jakiegoś widziałem. Ale jednak nie zaszkodzi sprawdzić. Ostrożnie wyjrzałem zza zarośli i zobaczyłem... Waderę. Sierść miała brązową, gdzieniegdzie ciemnoróżową. Na szyi i ogonie sierść miała gęstszą, oczy zielone. Jednym słowem - bardzo ładna. Leżałe na trawie. Po środku niedużej polany. Przez chwilę stałem gapiąc się bezczelnie, aż w końcu postanowiłem podejść. Na dzwięk moich kroków odwróciła się w moją stronę lekko zaskoczona.
- Ee... Cześć - zacząłem. - Jestem Fineas. Szukam jakiegoś stada, znudziła mi się samotność. Może wiesz, czy w pobliżu jest jakaś wataha, a może sama do jakiejś należysz?
- Jestem Daiki. I... Tak, jest tu jedna wataha, wataha Wspomnień. Tak się składa, że mestem Alfą.
- O, miło. A może... Mogłabyś mnie przyjąć?
( Daiki?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz