- Tak może.
- Super! - Krzyknęła.
- Dzięki - odparł wilk.
- Więc nazywasz się Alex? - Zapytałam.
- Tak.
- Dobrze to tam - wskazałam łapą na ładną przestronną grotę - jest twój dom. Obejżyj go sobie.
Wilk pobiegł do groty.
- Czemu ty wszystkich tak sprawdzasz? - Zapytała Trixy kiedy Alex już sobie poszedł.
- No bo... - zaczęłam ale przerwał mi krzyk Alex'a:
- Trixy! Wild Life! Chodźwięc tu!
- O nie - jęknęłam podejżewając co się mogło stać i pobiegłam pędem w stronę, z której dochodził głos. Trixy ruszyła za mną.
Na miejscu zonaczyłyśmy Alex'a walczącego ze zgrają wilków. Wśród nich zauważyłam szarego wilka z zabandażowanym jednym skrzydłem i szramą na oku.
"No nie, on jeszcze żyje?" - pomyślałam rozwścieczona i rzuciłam się na niego. Wilk zdążył jednak uskoczyć. Broniliśmy się przed tymi wilkami przez dłuższy czas. Dwa z nich zginęły, a reszta uciekła. Trixy była ranna.
>Trixy, albo Alex?<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz