- Czego ona ode mnie chce ? - mruknęłam. Odwróciłam się gnając z powrotem. Po chwili stanęłam przed Wild Life.
- Co ? - spytałam.
- Gdzieś ty była ? - spytała.
- Ooooo... Długa historia. No więc tak: obudziłam się wcześnie rano bo nie mogłam spać. Zobaczyłam świeże ślady na podłodze w mojej grocie. Zastanawiałam się kto to mógł być. Wyszłam z jaskini i zaczęłam iść po śladach. Były dość wyraźne więc nie było trudno je tropić. Prowadziły poza tereny naszej watahy. To było dziwne. Wyszłam poza tereny watahy podążając dalej za śladami. Potem do śladów tamtego wilka dołączyły dwie kolejne pary, a potem jeszcze jedne i jeszcze, aż stworzyły odbicia pięciu wilków. W końcu dotarłam do doliny na której dnie rozciągały się tereny niedawno napadniętej watahy. Nieopodal kręcił się jakiś basior. Na mój widok zaczął uciekać. Na szczęście w stronę naszej watahy. Właśnie mi znikną z oczu kiedy mnie zawołałaś - wytłumaczyłam.
( Wild Life ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz