Przytaszczyłyśmy zdechłe cielsko do ogromnej jaskini, w której znajdowało się już kilka zwierząt przechowywanych na zimę. Na zewnątrz robili się już ciemno. Pokazałam Trixy jej grotę, przytulną i ciepłą, schowaną dobrze pomiędzy drzewami, które rosły nawet na jej dachu.
- Ładna - powiedziała wilczyca.
- Tak, tak, mam nadzieje ję, że ci się spodoba w każdym razie; do-bra-noc. - Powiedziawszy to znudzonym i zmęczonym głosem oddaliłam się w stronę mojego domu pozostawiając nową wilczycę przed grotą. Szłam lasem przedzierając się przez krzaki. Słońce nie oświetlało już jesiennych krajobrazów górskich. Od północy nieby pokryło się już gwiazdami, a od zachodu na horyzoncie widniała jeszcze bardzo delikatna fioletoworóżowa linia. Zatrzymałam się na chwilę na małej polance na skraju lasu położonej prawie tuż nad krawędzią skały. Popatrzyłam na góry i doliny, oraz lasy i jeziora. To wszystko było takie piękne, że brak było mi słów. Zawiał lekki wietrzyk. Uniosłam głowę i spojżałam, w górę gdzie na niebie widniała wilka niedźwiedzica, mój ulubiony gwiazdozbiór. Odwróciłem się i już miałam iść ale wydało mi się, że gdzieś pomiędzy krzakami zobaczyłam czyjeś oczy. Wbiłam wzrok w to miejsce. Podeszłam bardzo powoli tak, że wogóle nie było mnie słychać. Nagle żuciłam się do przodu słysząc lekki szelest liści. Nic nie zobaczyłam oprócz szarego ogona znikającego w mroku. Gniew ogarnął mnie całą. Skoczyłam do przodu i popędziłam najszybciej jak tylko mogłam wydając z siebie wściekła wycie. Niczym koń wyścigowy przebieralysmy łapami po nierównych podłożu, kamieniach i kożeniach wystających w różnych miejscach. Jednak nie potykałam się. Biegłam na przód myśląc tylko o jednym - "Dogonić szpiega". Wreszcie złapałm go załapę zębami. Podcięty z nienacka wilk przewrócił się i próbował znowu wstać. Lecz z krwawiącą łapą było to trudne i polesne. Przytrzymałam go za ogon. Warczałam z wściekłości, oczy płonęły mi żywym ogniem. Przyjżałem się temu nieznajomemu. Był cały koloru ciemnoszarego, a na lewym oku miał szramę. Szarpał się i wykręcał w moim uścisku. Mimo rany na łapie był silny.
- Gadaj kim jesteś! Czemu mnie szpiegujesz?! - Warknęłam. Wilk milczał. Wrwał się i mnie przewrócił. Jakoś wstał i rozłożył skrzydła. "Kurcze, umie latać" - pomyślałam i zanim zdążył się wzbić wyżej niż ja się gałam zrobiłam jedyne co przyszło mi do głowy. Odbiłaś się od ziemi i skoczyłam wysuwając na przód łapy z ostrymi pazurami. Wbiłam pazury w skrzydło wilka. Przejechałam pazurami wzdłuż skrzydła i opadłem na ziemię, a kilka piór spadło obok mnie. Wilk, który zdążył się już wzbić kawałek w górę, teraz opadł i obijając się o skalę spadł w przepaść.
Wracając do domu cały czas myślałam o tym wilku. Było już zupełnie ciemno, a mnie zachciało się pić. Poszłam nad najbliższy strumień i wychłeptałam trochę wody. Potem udałem się wprost do mojej groty. Tam położyłam się na ziemi patrząc w dzirę w ścianie - niby okno w mojej grocie. Widziałam przez nie księżyc w pełni, który jasno świecił na czarnym niebie,a wokół niego tańczyły gwiazdy. Leżąc tak nieświadomie przyszła mi na myśl moja rodzina. Nie wiadomo z kąd zaczęłam myśleć o rodzicach. Zadałam sobie pytanie: kim oni byli? Oprócz tego, że Alfami to nie pamiętam jak się nazywali, ani jak wyglali. Nie wiem co się z nimi stało, gdzie teraz są. Potem przypomniała mi się piosenka, której kiedyś dawno temu nauczyła mnie starsza siostra. Zaczęłam ją nucić, aż w końcu zasnęłama.
Rano obudziły mnie promienie słońca. Przeciągnęłam się i wyszłam na zewnątrz. Rosa jeszcze leżała na trawie, nad ziemią unosiła się lekkka mgła, a powietrze było rzeźkie. Kiedy się już dostatecznie rozbudziłam co wcale nie trwało długo, pobiegłam do groty Trixy, żeby pujść z nią na poranne polowanie. Po drodze przypomniałam sobie o wczorajszych przygodach oraz o tym wilku i właśnie zastanawiałam się czy jej o tym powiedzieć kiedy wchodząc do jej groty zobaczyłam, że jest pusta. Zdziwiłam się. W pierwszej chwili pomyślałam, że została porwana, potem nasunęła mi się myśl, że mogła uciec. Wyszłam z groty i rozejżałam się w około.
- Trixy?! - Wrzasnęłam.
(Trixy gdzie ty jesteś?)