Był piękny i słoneczny dzień. Ptaszki śpiewają. Wybrałam się z
przyjaciółką do Wodospadu, żeby trochę potrenować magię. Znamy się od
szczenięcych lat. Władaliśmy tym samym żywiołem (cieniem). Trenowaliśmy
jedno z trudniejszych zaklęć. To było połączenie wielu zaklęć w jednym.
Najpierw trzeba było wyczarować magiczny krąg. Następnie unieść się,
później wyczarować 4 kule ciemności. Rzucić w przeciwnika wszystkimi
kulami jednocześnie. Przeciwnik jest umieszczony w kopule antymagicznej i
nie może się wydostać. Jedynie po opuszczeniu przez wilka, który rzucił
zaklęcie, przeciwnik może się wydostać. Właśnie moja przyjaciółka miała
być rzucającą zaklęcie, a ja miałam być wrogiem. Udało jej się. Potem
była zmiana. Mi też się udało. I tak po kilka razy. Nagle poruszyło się
coś zza krzaków. Moja przyjaciółka zapytała:
- Pasmo, co to?
- Nie wiem.
Zza krzaków jakieś ciało przeleciało. Pofrunęliśmy właśnie w to miejsce. Nikogo tam nie było.
Coś było za nami. Jakby ich było więcej. Rozdzieliłyśmy się w dwie strony. Nagle krzyknęła:
- Pasmo, ratuj!
Szybko pofrunęłam w to miejsce skąd usłyszałam głos przyjaciółki, ale
jej tam nie było. Szukałam jakieś wskazówki. Znalazłam tylko... list.
Nie bój się o swoją koleżankę. Jest cała... na razie. Przygotuj 500000
L. Zostaw okup w zagłębieniu Gondolin. Bez żadnych świadków.
Siwy
Zaskoczyłam się tym zdarzeniem. Moją jedyna przyjaciółkę uprowadzili.
Nie wiem skąd mam wziąć taką kwotę. Poszłam do detektywa-szpiega i
zapytałam:
- Wie pan, moją przyjaciółkę porwali.
- Kiedy to było?
- Z godzinę temu.
- Jak to się stało?
- Ćwiczyliśmy zaklęcia pod Wodospadem Dimrill. Nagle słyszymy coś za
krzakami. Poszliśmy, ale nikogo tam nie było. Rozdzieliłyśmy się. Nagle
słychać krzyk mojej przyjaciółki. Jak tam doszłam nie było nikogo.
Został tylko ten list - dałam mu tę wiadomość.
- Ciekawe, Siwy to jeden z niebezpiecznych złodziei i osobą, która handluje żywym towarem.
Zdziwiłam się, że moja przyjaciółka jest w takich tarapatach.
- O której ma pani przynieść pieniądze?
- Nie wiem. Może pójdziemy w to miejsce, gdzie znalazłam ten list.
- Dobrze.
Poszliśmy. Jak doszliśmy na miejsce to znaleźliśmy następną wiadomość, a brzmiała tak:
Zostaw pieniądze o 19.00 w umówionym miejscu.
Siwy
- Dobra, zrobimy tak; włożymy do wora fałszywe pieniądze i włożymy
pluskwę oraz podsłuch wsadzimy pani do ucha. Pani pójdzie w umówione
miejsce z obstawą moich kumpli.
- OK.
Zbliżała się godzina spotkania. Było wszystko gotowe. Usłyszałam w uchu głos:
- Jeśli pani mnie słyszy, proszę pomachać skrzydłem.
Pomachałam.
- Wszyscy gotowi. Zaczynamy.
Zostawiłam okup we właściwym miejscu. Odeszłam w krzaki. Nagle ktoś
wyłania się za drzew. Podchodzi do miejsca gdzie był okup.
Niespodziewanie usłyszeliśmy:
- Gleba.
Wszyscy wyskoczyli. Złapali rabusia. Detektyw zawołał:
- Gdzie jest przyjaciółka tej pani, Siwy?
- Nigdy jej nie znajdziecie - oparł przestępca.
- Nie mów hop.
Po 4 godzina znaleźliśmy kryjówkę Siwego. Znajdowała się w Górach. Nagle wskoczyliśmy do jaskini i śledczy zawołał:
- Gleba! wszyscy na glebę!
Był tylko jego kumpel zwany w policyjnym świecie "Zimny".
- Pasmo, czy to ty? - zapytała koleżanka.
- Tak. To ja - odparłam.
- Wiesz jak się bałam?
- Czuję to.
Potem powróciłyśmy do domów. Siwy za porwanie i szantaż został skazany
na 5 lat pozbawienia wolności. Zimny za współudział w porwaniu i
szantażu został skazany na 2 lata pozbawienia wolności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz